Richter Gedeon, który został wybrany przez wojewodę mazowieckiego do kupna Grodziskich Zakładów Farmaceutycznych, zamierza stać się liderem w regionie. Zainteresowanie zagranicznymi rynkami jest związane z ograniczeniami na rodzimym rynku.
Po nałożeniu przez rząd węgierski ograniczeń cenowych na producentów perspektywy wzrostu na rynku farmaceutycznym w tym kraju są bliskie zera — podaje „Budapest Business Journal”. Dlatego Richter Gedeon, największy producent farmaceutyków na Węgrzech, intensywnie działa w regionie Europy Środkowej i Wschodniej. W pierwszym półroczu firma zwiększyła eksport o 21 proc. — do 111 mln USD (457,3 mln zł), z czego ponad połowa przypada na Rosję, Ukrainę i Polskę.
W Rosji firma generuje 20 proc. obrotów. Richter wszedł na ten rynek w 1996 roku, kupując 60 proc. udziałów w hurtowni Farmograd. Trzy lata później Węgrzy przejęli tę spółkę. Dział opakowań, który produkuje na rynek rosyjski, został otwarty w kwietniu 2001 r., a dział produkujący tabletki ruszył dwa tygodnie temu. W pierwszej połowie tego roku Richter zrobił jeszcze serię dodatkowych zakupów, m.in. przejął 5 proc. walorów w Protek, największej w Rosji hurtowni leków. Na Ukrainie firma ma 88,6 proc. w hurtowni Kievoblofarmatsia. Jednocześnie Richter buduje dział produkcji w Armedica, rumuńskiej firmie, którą kupił w 1998 r.
Jeśli Ministerstwo Skarbu Państwa zgodzi się sprzedać Richterowi Grodziskie Zakłady Farmaceutyczne (decyzja ma zapaść do końca roku), pozycja koncernu farmaceutycznego w regionie będzie mocna.
— Zdobycie pozycji lidera może zająć sporo czasu. Jest zbyt wcześnie, by mówić o Richterze jako firmie międzynarodowej — ostrzega Jozsef Miro, analityk Cashline Securities.
Jego zdaniem, Richter musi być bardzo ostrożny przy przejęciach, w przeciwieństwie do takich firm jak Matav, za którym stoi potężny inwestor — Deutsche Telekom.
— Jeśli Richter popełni błąd, sam może stać się celem dla inwestorów strategicznych — ostrzega analityk.