Według niego, orzeczenie TK sprawiło, że państwo jest w sytuacji, kiedy nie ma "systemu prawnego, który regulowałby status archiwum dawnych służb bezpieczeństwa".
"Nie jest moją intencją komentowanie orzeczenia, bo jest na to za wcześnie. Istotniejsza jest sytuacja, która teraz powstaje. Po uchyleniu trzech ustaw lustracyjnych, niezbędna jest pilna regulacja tej sprawy. Jedyną rzeczą, którą można zrobić, to wprowadzenie w życie projektu PO" - powiedział Rokita dziennikarzom na konferencji prasowej.
Według niego, "na gruncie dotychczasowej ustawy, uwzględniając piątkowe orzeczenie, nie da się już nic". Dlatego - jak mówił Rokita - trzeba teraz skupić się na propozycji PO, która sprowadza się do wprowadzenia pełnej jawności archiwów Instytutu Pamięci Narodowej i przekazania sądom cywilnym rozstrzygania sporów, które mogłyby z powodu jawności archiwów wyniknąć.
Rokita zaapelował do liderów wszystkich partii politycznych, by poparli propozycję Platformy. "Mogę wziąć na siebie zobowiązanie, że w krótkim czasie, w ciągu kilku najbliższych dni jesteśmy w stanie z takim projektem w imieniu Platformy wystąpić" - mówił dziennikarzom na konferencji prasowej.
Podkreślił, że sprawa lustracji została doprowadzona do "całkowitego pata". Polityk PO uważa, że rozliczenie historii jest ważne dla "odnowy RP", ale rozliczenie historii w wydaniu PiS poniosło fiasko. "PiS nie umie rozliczyć historii. Muszą się za to zabrać ludzie bardziej rozsądni i roztropni, ale z udziałem polityków PiS, bo oni rządzą" - powiedział Rokity.
Dla posła PO ważne jest to, że po piątkowym orzeczeniu okazało się, iż Trybunał jest autonomiczny, że orzeka, wbrew różnym ocenom i jest jedną z gwarancji polskiej praworządności.
Pytany, jak odebrał zapowiedź prezydenta Lecha Kaczyńskiego sprzed kilku dni, dotyczącą otwarcie archiwów IPN, jeśli TK zakwestionowałby ustawę lustracyjną odpowiedział, że "jest to światełko w tunelu".
Trybunał Konstytucyjny uznał w piątek, że część
przepisów ustawy lustracyjnej jest niezgodna konstytucją, m.in. objęcie
lustracją ogółu dziennikarzy, lustracja rektorów, prorektorów i dyrektorów szkół
niepublicznych oraz szefów spółek będących wydawcami. Stwierdził też, że nowa
definicja współpracy ze służbami specjalnymi PRL jest zgodna z zapisami
konstytucji, pod warunkiem rzeczywistej współpracy.
PAP