Rolnictwo opóźni wejście Polski do UE
Przedstawiciele szwedzkiego rządu przewidują, że polskie negocjacje z Unią Europejską w sprawie rolnictwa zakończą się dopiero pod koniec 2003 roku. Według tego scenariusza, Polska będzie członkiem UE najwcześniej w roku 2005.
Szwedzki wiceminister rolnictwa Per-Goran Oejeheim uważa, że negocjacje Unii Europejskiej z Polską w sprawie rolnictwa zakończą się pod koniec 2003 roku. Ponieważ ratyfikacja traktatów zajmie około roku, oznacza to przesunięcie terminu przyjęcia Polski do UE aż na rok 2005. Głos Szwedów w sprawie tempa negocjacji ma duży wpływ na ich przebieg, gdyż nasi północni sąsiedzi przewodniczą w tym półroczu UE.
Per-Goran Oejeheim uważa, że polscy rolnicy po wejściu do UE powinni dostawać takie same dopłaty bezpośrednie, jak unijni. Zastrzega jednak, że nie mają co liczyć na dopłaty, jeżeli nie spełnią wymagań fitosanitarnych i weterynaryjnych. Polska poprosiła Brukselę, by nasze mleczarnie i zakłady mięsne, które nie spełniają unijnych wymogów, mogły produkować tylko na krajowy rynek.
Zdaniem szwedzkiego wiceministra, Polska nie będzie w stanie zapewnić, by produkty z tych zakładów nie przedostawały się na unijne rynki. Przyznał jednocześnie, że jego kraj stosuje podobną taktykę do proponowanej przez polski rząd. Szwedzkie mięso eksportowane jest testowane na obecność BSE, a zostające w kraju nie podlega tak ostrym kontrolom.
Także w dziedzinie rybołówstwa Polska nie ma w Szwecji sojusznika. Zdaniem Per-Gorana Oejeheima, nie ma mowy, żeby Polska nadal miała prawo do ochrony swoich łowisk przed pozostałymi członkami UE.
Szwedzi chcą, by Polska przygotowała do końca czerwca „strategiczny dokument”, w którym przedstawi dokładne plany finansowe, jak szybko i w jaki sposób zamierza dostosowywać się do unijnych norm.
Per-Goran Oejeheim zapewnił, że Szwecja jest przygotowana, aby po wejściu nowych krajów do UE płacić więcej do wspólnej kasy. Przychody szwedzkich rolników po integracji zwiększyły się o mniej więcej 10 proc., ale cała struktura rolna została zmieniona jeszcze w latach sześćdziesiątych.