Liderzy potrzebują książek, które pokazują i oswajają przyszłość

rozmawiał Mirosław Konkel
opublikowano: 2025-11-25 20:00

Technologie, geopolityka i solidne podstawy z psychologii – tak wygląda mapa lektur, które pomagają zrozumieć złożony świat biznesu – twierdzi Julia Patorska, partnerka i liderka Sustainability & Climate w Deloitte, jurorka w konkursie na Biznesową Książkę Roku.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Co sprawiło, że zdecydowała się pani przyjąć zaproszenie do jury konkursu?

Przede wszystkim chciałabym podziękować za ponowne zaproszenie do grona jurorów Biznesowej Książki Roku. Bardzo cenię tę inicjatywę – na rynku dostępnych jest obecnie tak wiele wartościowych książek, że wstępna selekcja oraz rekomendacje redakcji są niezwykle pomocne nie tylko dla mnie, ale też dla szerokiego grona czytelników „Pulsu Biznesu”.

Czym się wyróżniają książki zgłoszone do obecnej edycji?

Wyraźnie dominują książki niosące aktualne, nowoczesne treści. To pozytywny kierunek – skoro wybieramy książkę roku, powinna być rzeczywiście przełomowa i wnosić świeżą perspektywę do naszego rozumienia świata. Wśród nominowanych przeważają publikacje poświęcone zmianom technologicznym – to aż cztery z siedmiu tytułów, a wątek technologii przewija się niemal w każdej z propozycji.

W pierwszej edycji konkursu chwaliła pani autorów z pogranicza psychologii i socjologii – Jacka Santorskiego i Janusza Czapińskiego. Czy od tego czasu pojawili się równie interesujący twórcy?

Jacek Santorski i Janusz Czapiński wciąż są dla mnie ważnym punktem odniesienia – bez solidnej psychologii i nauk społecznych trudno zrozumieć zachowania ludzi i organizacji. W ostatnim roku moja uwaga wyraźnie przesunęła się jednak w stronę autorów opisujących technologie i wyzwania geopolityczne, być może jako sposób na oswojenie coraz bardziej złożonego świata. Z dużym zainteresowaniem czytam książki Sylwii Czubkowskiej czy profesora Andrzeja Dragana. Pokazują one, jak technologie – zwłaszcza AI – oraz big techy zmieniają współczesną rzeczywistość, układ sił w gospodarce i polityce, a także kształtują kontekst, w którym dziś funkcjonują liderzy biznesu.

Literatura popularnonaukowa zawsze opierała się na solidnych badaniach i rzetelnie wskazanych źródłach. Czy selfpublishing i powszechne korzystanie z AI tego nie osłabiły?

Nie zauważam tego – przynajmniej w książkach, po które sięgam najczęściej. Oczywiście sztuczna inteligencja coraz odważniej wkracza w kolejne dziedziny życia i sama często korzystam z narzędzi AI, doceniając ich możliwości. Trzeba jednak rozróżnić korzystanie ze wsparcia od całkowitego polegania na algorytmach. Pierwiastek ludzki na razie pozostaje niezastąpiony. Najważniejsze są kompetencje: krytyczne myślenie, weryfikowanie źródeł, sprawdzanie dorobku autorów i instytucji.

Jakie książki mogą wzbogacać i uzupełniać formalne wykształcenie menedżerskie, takie jak studia MBA?

Dla mnie dobry menedżer potrafi wyciągnąć coś wartościowego z niemal każdej książki, nie tylko z klasyki biznesu. Literatura piękna bywa w praktyce opowieścią o zarządzaniu sobą, relacjami, emocjami i światem wokół nas – swoistym case study pełnym chaosu i niejednoznaczności, czyli dokładnie takim, z jakim mierzymy się w realnym życiu. Z kolei książki popularnonaukowe oferują twardszą wiedzę z obszarów, które nie są naszą specjalizacją, ale podają ją w przystępny sposób, bez akademickiego zadęcia. Bardzo cenię też publikacje uznanych dziennikarzy: za dobre pióro, rzetelność w gromadzeniu danych i głębię refleksji. Uczą krytycznego myślenia, patrzenia szerzej i zadawania trudnych pytań – a to w pracy menedżera jest bezcennym narzędziem.