Po wygraniu przyspieszonych wyborów na początku tego roku przez CDU/CSU, a następnie stworzenie koalicji z rządzącej z SPD, w maju Merz objął urząd kanclerza wskazując jako priorytet rządu wyprowadzenie największej europejskiej gospodarki z trwającej przez ostatnie dwa lata recesji. Sposobem na to miało być odejście Niemiec od polityki ograniczania wydatków, a także uruchomienie wielkich inwestycji na obronność i infrastrukturę. W gospodarce Niemiec nie widać jednak w tym roku wyraźnej poprawy. W trzecim kwartale PKB nie zmienił się w porównaniu z drugim, w którym spadł o 0,2 proc. w porównaniu z pierwszym. Eksperci uważają, że wzrost gospodarczy nie powinien przyspieszyć do więcej niż około 1 proc. w 2026 roku.
- Republika Federalna Niemiec to nie motorówka – tłumaczył we wtorek Merz podczas spotkania z reprezentacją pracodawców w Berlinie. - Tak dużego tankowca nie da się obrócić w ciągu kilku dni jak motorówki, wykonując obrót o 180 stopni w innym kierunku – dodał.
Kanclerz obiecał, że jego priorytetem nadal będzie przywrócenie znaczącego wzrostu gospodarczego.
- Nic i nikt nie powstrzyma mnie przed osiągnięciem tego celu – zapewnił.
Bloomberg przypomina, że w rządzącej koalicji wzrosło napięcie z powodu sporu o proponowaną reformę emerytalną po tym, jak grupa młodych konserwatywnych posłów zagroziła jej zablokowaniem w parlamencie, gdzie rząd ma jedynie niewielką większość. SPD odmawia wprowadzenia jakichkolwiek zmian do ustawy, wskazując, że została uzgodniona w ramach koalicyjnego planu działania i została już podpisana przez gabinet.
