Ceny ropy wzrosły do najwyższego poziomu od ponad miesiąca. Zwyżkom sprzyjały spekulacje dotyczące zablokowania prac inspektorów rozbrojeniowych ONZ w Iraku. Wzrost cen paliw to także odpowiedź rynku na napiętą sytuację w Wenezueli, zaliczanej do czołówki eksporterów ropy. W kraju rządzonym przez Hugo Chaveza trwa strajk generalny. W ten sposób opozycja chce skłonić prezydenta do zgody na referendum w sprawie dalszego sprawowania przez niego rządów.
We wtorek w Londynie baryłka ropy w dostawach na styczeń zdrożała o 28 centów (1,1 proc.), do poziomu 25,90 USD. Analitycy podkreślają, że to najwyższy poziom cen tego surowca od ponad miesiąca. Z wyraźnym wzrostem notowań mieliśmy do czynienie także w Nowym Jorku. Tam ropa w transakcjach elektronicznych na styczeń skoczyła o 32 centy (1,2 proc.) — do 27,56 USD za baryłkę.
Kolejnym bodźcem do dalszego wzrostu notowań ropy może być spadek zapasów. Specjaliści przewidują spadek rezerw paliw destylowanych, w tym oleju opałowego, o 0,6-1,1 mln baryłek. Obawy wzmacnia możliwość zakłócenia produkcji w Wenezueli, która dziennie wytwarza 2,99 mln baryłek ropy (3,9 proc. światowych dostaw tego surowca).