Europejski benchmark Brent oscyluje w pobliżu progu 95 USD/b notując czwarty dzień wzrostów z rzędu. Oprócz wspomnianych wcześniej obnizo0nych limitów produkcyjnych, ceny napędzane są też trudnościami rafinerii z wyprodukowaniem odpowiedniej ilości oleju napędowego przez sezonowym wzrostem popytu.
W godzinach porannych polskiego czasu, za baryłkę ropy Brent w ramach listopadowych kontraktów terminowych płacono o 0,3 proc. więcej przy cenie 94,69 USD/b. Z kolei amerykański benchmark WTI oparty o październikowe kontrakty terminowe rósł o 1 proc. do 92,40 USD/b.
Od połowy czerwca cena ropy naftowej podskoczyły o ponad 30 proc. Stoi za tym redukcja wydobycia przez OPEC+, w tym dobrowolne dodatkowe cięcia ze strony Arabii Saudyjskiej i Rosji, które ograniczyły eksport, próbując zniwelować zapasy i spowodować odbicie cen. Niedawno zostały one przedłużone do końca br.