LONDYN (Reuters) - Ceny ropy wzrosły w czwartek, ponieważ USA i Wielka Brytania powtórzyły groźby użycia siły wobec Iraku, a dodatkowo w Izraelu doszło do kolejnego zamachu bombowego.
Brytyjski premier Tony Blair powiedział na szczycie NATO w Pradze, że jeżeli iracki przywódca Saddam Hussein nie będzie się stosował do postanowień nowej rezolucji ONZ, to zostanie rozbrojony siłą. Wypowiedź Blaira współgra z wcześniejszym, równie zdecydowanym w tonie oświadczeniem prezydenta USA George'a W. Busha.
"Agresywne wypowiedzi Busha i Blaira i zamach w Izraelu łączą się z obawami rynku o sytuację w Iraku i na Bliskim Wschodzie" - powiedział Tony Machacek, broker z Prudential-Bache International.
W Jerozolimie doszło do zamachu bombowego, w którym Palestyńczyk zabił 11 osób i ranił przynajmniej 49.
Cena ropy Brent wzrosła o 45 centów do 24,98 dolara za baryłkę. W tym tygodniu ropa podrożała o 1,63 dolara.
((Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 9700, fax +48 22 653 9780, [email protected]))