LONDYN (Reuters) - Kontrakty terminowe na ropę Brent potaniały nieznacznie w pierwszej części poniedziałkowej sesji. Na rynku dominuje jednak nastrój niepewności, ponieważ w czwartek rozpoczyna się szczyt kartelu eksporterów ropy - OPEC, na którym producenci zadecydują, czy w czwartym kwartale zwiększyć wydobycie.
Październikowe kontrakty terminowe na ropę Brent potaniały o dziewięć centów, do poziomu 28,58 dolara za baryłkę. W piątek ropa podrożała jednak o 86 centów.
Według analityków w najbliższym czasie na rynku dojdzie do konsolidacji, choć niewykluczone są dalsze niewielkie zniżki. Kolejne punkty wsparcia wyznaczono na poziomach 28,50 i 28,35 dolara.
Gracze czekają przede wszystkim na spotkanie OPEC, które 19 września odbędzie się w japońskiej Osace.
Sekretarz generalny OPEC, Alvaro Silva powiedział po swoim przylocie do Osaki, że obecny poziom dostaw na światowe rynki jest wystarczający.
Kilka krajów zrzeszonych w OPEC uważa, że nie należy podnosić poziomu wydobycia, które obecnie wynosi 21,7 miliona baryłek dziennie. Stanowiska w tej sprawie nie zajęła jednak jeszcze Arabia Saudyjska - najważniejszy kraj kartelu.
Według Silvy wysoki poziom cen ropy nie wynika z niedostatecznych dostaw, ale z obaw przed wojną z Irakiem, który jest członkiem OPEC.
W poniedziałek Arabia Saudyjska podała, że poprze akcję przeciwko Irakowi, jeżeli będzie ona miała mandat Narodów Zjednoczonych, natomiast sprzeciwi się jednostronnej akcji USA.
Lawrence Eagles, analityk ze spółki GNI Research napisał w swoim raporcie rynkowym, że jeżeli Arabia Saudyjska jest skłonna do współpracy na polu wojskowym, to prawdopodobnie to samo dotyczy kwestii ekonomicznych.
"To poważnie redukuje ryzyko zakłócenia dostaw w przypadku ataku na Irak" - napisał analityk.
((Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 9700, fax +48 22 653 9780, [email protected]))