Zeszły tydzień ropa zakończyła sięgająca ponad 7 proc. przeceną, co było największym tygodniowym spadkiem od lutego. Wycena globalnego benchmarku Brent zeszła poniżej progu 83 USD za baryłkę, zaś amerykańska odmiana WTI w okolice 78 USD/b.
W poniedziałkowy poranek drożeją obie referencyjne odmiany. Brent w kontraltach czerwcowych o około 0,2 proc. kształtując swoją wycenę na pułapie 83,13 USD/b, zaś WTI z opcja dostawy również w czerwcu o 0,3 proc. na poziomie 78,33 USD/b.
Arabia Saudyjska, a właściwie koncern Saudi Aramco podwyższył ceny na czerwiec dla swojego flagowego gatunku Arab Light o 90 centów do 2,90 USD za baryłkę powyżej cen referencyjnych. To znacznie więcej niż prognozowali analitycy, zakładający zwyżkę rzędu 60 centów.
Ubiegłotygodniowa silna strata ropy wynikała przede wszystkim z uspokojenia sytuacji na Bliskim Wschodzie. Co prawda nie doszło do żadnego przełomu w rozmowach pomiędzy Hamasem a Izraelem, jednak zmniejszyło się ryzyko rozlania się konfliktu na szerszy obszar tej części świata, która odpowiada za 1/3 światowych dostaw ropy naftowej.