Ropa gwałtownie potaniała po 30 listopada, kiedy odbyło się posiedzenie OPEC+. Państwa członkowskie zadecydowały o dobrowolnych cięciach podaży łącznie o 2 mln bpd w pierwszym kwartale 2024 r. Inwestorzy wątpią, że deklaracje będą przestrzegane, ponieważ nie zostały ogłoszone w imieniu całej organizacji.
Jednocześnie S&P Global Commodity Insights podał w czwartek, że import ropy naftowej do Chin odnotował miesięczny spadek o 10 proc. w listopadzie do 10,37 mln bpd, czyli najniższego poziomu od czterech miesięcy.
Uważnie obserwowany jest również rozwój wydarzeń w Ameryce Południowej, po tym jak Wenezuelczycy opowiedzieli się w niedzielnym referendum za integracją ze swoim krajem bogatego w ropę Essequibo, regionu Gujany.
W rezultacie na finiszu czwartkowej sesji cena WTI ze styczniowych kontraktów spadła o 4 centy, czyli mniej niż 0,1 proc., do 69,34 USD za baryłkę. Z kolei Brent z dostaw w lutym potaniała o 25 centów, 0,3 proc., do 74,05 USD za baryłkę. Sześciodniowa seria strat pod rząd była najdłuższą ujemną passą dla obu rodzajów ropy od lutego, jak wynika z informacji zebranych przez Dow Jones Market Data.