Ropa zdrożała przez eskalację na Bliskim Wschodzie

ON, Reuters
opublikowano: 2025-06-17 20:12

Notowania ropy naftowej wzrosły we wtorek, w miarę jak konflikt między Iranem a Izraelem nabiera na sile, a perspektywy jego szybkiego zakończenia są mało prawdopodobne. Choć infrastruktura energetyczna w regionie jak dotąd uniknęła poważniejszych szkód, inwestorzy niepokoją się możliwymi zakłóceniami w dostawach surowców – podaje agencja Reuters.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Cena ropy Brent wzrosła o 2,11 USD, czyli 2,88 proc., do poziomu 75,35 USD za baryłkę. Notowania amerykańskiej ropy WTI podskoczyły o 1,43 USD (1,99 proc.), osiągając 73,20 USD. Choć w ciągu dnia oba benchmarki zyskiwały nawet ponad 3 proc., później ich kursy chwilowo spadały w reakcji na wahania nastrojów rynkowych.

Izraelskie ataki uderzają w infrastrukturę energetyczną Iranu

Mimo braku wyraźnych przerw w dostawach ropy, Iran tymczasowo ograniczył wydobycie gazu na polu South Pars – wspólnie eksploatowanym z Katarem – po tym jak izraelski atak lotniczy wywołał tam pożar. Celem izraelskiego ostrzału był także terminal naftowy Shahran.

– To nie jest jednorazowy incydent, tylko konflikt o charakterze długofalowym. Wiele wskazuje na to, że może przypominać to, co dzieje się między Rosją a Ukrainą – ocenia Phil Flynn, analityk Price Futures Group.

Na napiętą sytuację geopolityczną nałożyły się również doniesienia o kolizji dwóch tankowców w pobliżu cieśniny Ormuz – kluczowego szlaku transportowego dla ropy. Wzrost zakłóceń sygnałów elektronicznych w tym rejonie zwiększa obawy o możliwą blokadę cieśniny.

Rynek ropy pod presją obaw o cieśninę Ormuz

– Rynek martwi się o ewentualne przerwy w tranzycie przez Ormuz, ale prawdopodobieństwo takiego scenariusza jest niskie – uspokaja Ole Hansen z Saxo Banku. Jak dodaje, Iran nie ma interesu w zamykaniu tego szlaku, bo oznaczałoby to utratę dochodów, a USA zależy na niższych cenach ropy i ograniczeniu inflacji.

Pomimo ryzyka geopolitycznego, dane wskazują, że podaż ropy pozostaje wystarczająca. Międzynarodowa Agencja Energetyczna obniżyła we wtorkowym raporcie prognozę globalnego popytu o 20 tys. baryłek dziennie, a jednocześnie podniosła szacunki dotyczące podaży o 200 tys. baryłek, do 1,8 mln baryłek dziennie.