Ropa zyskuje. Sprawa Kanału Panamskiego podgrzała atmosferę

PAP
opublikowano: 2024-12-23 07:46

Rynek ropy zaczyna świąteczny tydzień od lekkiej zwyżki notowań surowca. To pokłosie obaw zwizanych z ostatnimi wypowiedziami amerykańskiego prezydenta-elekta Donalda Trumpa ws. kontroli nad jedną z najważniejszych przepraw morskich na świecie.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Ceny ropy na giełdzie paliw w Nowym Jorku rosną w reakcji na obawy inwestorów o groźby wyrażane przez Donalda Trumpa w sprawie przywrócenia kontroli Stanów Zjednoczonych nad Kanałem Panamskim - informują maklerzy.

Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na I kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 69,75 USD, wyżej o 0,42 proc.

Brent na ICE na II jest wyceniana po 73,20 USD za baryłkę, po zwyżce o 0,36 proc.

Amerykańskie groźby

Donald Trump zagroził, że USA przejmą kontrolę nad Kanałem Panamskim, łączącym Atlantyk z Pacyfikiem, jeśli uznają, że Panama nie przestrzega warunków traktatu, na mocy którego Stany Zjednoczone zrzekły się w 1999 roku kontroli nad tym szlakiem.

Trump ocenił, że Panama pobiera zbyt wysokie opłaty za korzystanie z kanału.

Amerykański prezydent-elekt zasugerował też, że Chiny mają wpływ na zarządzanie tym szlakiem i zapewnił, że "nigdy nie pozwoli, by wpadł w niewłaściwe ręce".

Tymczasem prezydent Panamy Jose Raul Mulino oświadczył w niedzielę, że "każdy metr kwadratowy Kanału Panamskiego należy do Panamy i tak pozostanie".

"(...) każdy metr kwadratowy Kanału Panamskiego i jego stref przyległych należy do Panamy i tak pozostanie. Suwerenność i niepodległość naszego państwa nie podlegają negocjacjom" – zapewnił Mulino.

Kanał Panamski ma około 80 kilometrów. Prace nad nim Stany Zjednoczone ukończyły w 1914 roku, a w 1977 roku zawarły umowę z Panamą, na mocy której w 1999 roku przekazały jej pełne zwierzchnictwo nad kanałem.

Tym kluczowym szlakiem wodnym transportowane jest ok. 2 proc. globalnych dostaw ropy naftowej.

Zwyżkowa reakcja

"Groźby i retoryka Donalda Trumpa dotycząca Kanału Panamskiego to w tym momencie głównie +szum+ dla rynków ropy naftowej" - uważa Vandana Hari, założycielka firmy konsultingowej Vanda Insights.

"Na razie - do końca roku - cena ropy naftowej może spadać" - dodaje.

Tymczasem fundusze hedgingowe stają się coraz bardziej "byczo" nastawione jeśli chodzi o ceny ropy WTI i Brent. Wszystko to ze względu na perspektywę ostrzejszych sankcji na irańską i rosyjską ropę oraz na potencjalne dodatkowe bodźce chińskich władz, aby ożywić gospodarkę, co poskutkowałoby wzrostem popytu m.in. na paliwa.