Zaproponowana przed kilkoma dniami przez Ministerstwo Finansów formuła podatku zaszkodzi „ekonomice” złóż roboczych, a w rzeczywiści „zabije” produkcję na najbardziej wydajnych w rozumieniu podatkowym, polach – ocenia Nikołaj Podguzow, wiceminister gospodarki. Dodał, że dla wszystkich powinno być zrozumiale, że jeśli spada produkcja, zmniejszają się również wpływy podatkowe.
Według resortu finansów, budżet Rosji zmagającej się z pierwszą od sześciu lat recesją, może zyskać nawet ponad 600 mld rubli (9,1 mld USD) dodatkowych dochodów w przyszłym roku, jeśli rząd podniesie opłatę surowcową. Tymczasem Podguzow uznał te wyliczenia za mocno przeszacowane.
Spekulacje związane z podwyżką obciążenia negatywnie przełożyły się na wyceny czołowych rosyjskich koncernów naftowych. Analitycy Bank of America prognozują, że przyjęcie projektu MF może obniżyć wypłacane dywidendy o 10 do 30 proc.
Przełoży się to też na wydobycie. Jak napisał dziennik Wiedomosti, powołując się na anonimowe ministerialne źródło, produkcja ropy w Rosji może obniżyć się o nawet 30 mln ton (około 600 tys. baryłek dziennie). Tymczasem premier Dmitrij Miedwiediew stwierdził, że Rosja rozważy wolniejsze niż planowano tempo obniżenia ceł na eksport ropy zamiast podnoszenie opłat wydobywczych