Odbicie sugeruje, że władze starają się przeprowadzić miękkie lądowanie gospodarki, choć przedsiębiorcy coraz głośniej narzekają na wysoki koszt kredytu i spadający popyt w warunkach restrykcyjnej polityki Banku Rosji. Głównym motorem wzrostu pozostają wydatki państwa, zwłaszcza na sektor obronny, podczas gdy reszta gospodarki wyhamowuje.
– Wielu ekspertów mówi o ryzyku nadmiernego schłodzenia gospodarki, a nawet recesji. Z tego co wiem, bank centralny nie widzi dziś poważnych zagrożeń, ale powinniśmy pozostać czujni – powiedział we wtorek Władimir Putin podczas spotkania z doradcami gospodarczymi.
Spotkanie Putina z Trumpem może przesądzić o przyszłości gospodarki
Rosyjski urząd statystyczny opublikuje oficjalne dane o PKB za drugi kwartał w środę. W pierwszych trzech miesiącach roku produkt krajowy brutto spadł kwartał do kwartału po raz pierwszy od 2022 r. Bank Rosji wskazuje jednak, że jego dane sygnalizują odbicie, a tempo wzrostu w zestawieniu rok do roku przyspieszyło z 1,4 proc. w pierwszym kwartale do 1,8 proc. w drugim.
Minister gospodarki Maksim Reszetnikow ostrzegał w czerwcu, że długotrwały okres rekordowych stóp procentowych może wepchnąć Rosję w recesję. Dzień później Władimir Putin stwierdził, że spowolnienie należy za wszelką cenę powstrzymać.
Przyszłość rosyjskiej gospodarki może w dużej mierze zależeć od zaplanowanego na piątek spotkania Władimira Putina z prezydentem USA Donaldem Trumpem w Anchorage na Alasce. Rozmowy mają dotyczyć wojny w Ukrainie. Porozumienie kończące walki na warunkach korzystnych dla Moskwy mogłoby otworzyć drogę do częściowego zniesienia sankcji, przynosząc ulgę gospodarce obciążonej kosztami wojny – ocenił William Jackson, główny ekonomista ds. rynków wschodzących w Capital Economics.
Kontynuacja wojny grozi nową falą sankcji wobec Rosji
Jeżeli jednak Kreml zdecyduje się kontynuować konflikt, dodatkowe, dotkliwe sankcje – prawdopodobnie wymierzone w sektor energetyczny – mogą wprowadzić gospodarkę w recesję, ostrzega Tatiana Orłowa z Oxford Economics. Szefowa banku centralnego Elwira Nabiullina utrzymywała stopy na rekordowym poziomie 21 proc. od października do czerwca, bagatelizując obawy o recesję. Jej zdaniem gospodarka wychodzi po prostu z okresu przegrzania wywołanego wojennymi wydatkami i próbami łagodzenia skutków sankcji. W ciągu ostatnich dwóch posiedzeń bank centralny obniżył jednak stopy procentowe łącznie o 3 punkty procentowe, reagując na oznaki spowolnienia gospodarczego.
Według Tatiany Orłowej utrzymanie choćby niewielkiego wzrostu zależy dziś w równym stopniu od rozwoju sytuacji geopolitycznej, jak i od łagodzenia polityki pieniężnej. Wysokie stopy wciąż ograniczają akcję kredytową i konsumpcję. – W drugim kwartale gospodarka odnotowała niewielki wzrost, ale jego tempo wyraźnie słabnie. W kolejnych miesiącach kraj będzie balansował na granicy recesji – oceniła Tatiana Orłowa.
