Karasin, który w rosyjskim MSZ odpowiada za stosunki Rosji z krajami Wspólnoty Niepodległych Państw (WNP), mówił o tym w wywiadzie opublikowanym przez rządową "Rossijską Gazietę".
"Swego czasu miasto to (Sewastopol) przez budowniczych rosyjskiej floty zostało uznane za najbardziej odpowiednie miejsce - tak z przyrodniczego, jak i fortyfikacyjnego punktu widzenia - na rozmieszczenie statków. Rosja, naturalnie, chciałaby tam pozostać, jednak decydujący głos rzecz jasna należy do Ukrainy" - powiedział rosyjski dyplomata.
Według Karasina, rosyjsko-ukraińskie "rozmowy w sprawie floty (Czarnomorskiej) koncentrują się nie wokół wycofania rosyjskiej bazy marynarki wojennej z terytorium Ukrainy, lecz wokół zapewnienia właściwych warunków przebywania i funkcjonowania floty".
"Nad tym zamierzamy pracować również w przyszłości, co jest logiczne i zrozumiałe. Flota powinna wykonywać swoje zadania bez względu na to, jak długo ma przebywać na ukraińskim terytorium" - zaznaczył rosyjski wiceminister.
Zgodnie z rosyjsko-ukraińskim porozumieniem międzyrządowym, Flota Czarnomorska FR może pozostać na Krymie do 2017 roku. Jednak w październiku zeszłego roku prezydent Władimir Putin poinformował, że Rosja chciałaby podjąć z Kijowem rozmowy o przedłużeniu stacjonowania rosyjskiej Floty na Krymie po 2017 roku.
Strona ukraińska podkreśla niezmiennie, że Flota Czarnomorska Rosji może pozostać na Krymie jedynie do 2017 roku, czyli do czasu wygaśnięcia umów dotyczących czasowego przebywania rosyjskich wojsk na Ukrainie. Jednocześnie Kijów apeluje do Moskwy, by ta rozpoczęła już przygotowania do wyprowadzenia swoich wojsk z Ukrainy.
Jerzy Malczyk(PAP)