Rosja: szef Jukosu aresztowany i postawiony w stan oskarżenia

Paweł Kubisiak
opublikowano: 2003-10-25 10:20

Moskiewski sąd rejonowy zadecydował w sobotę wieczorem o aresztowaniu najbogatszego Rosjanina, prezesa koncernu naftowego Jukos Michaiła Chodorkowskiego. Z wnioskiem o aresztowanie magnata naftowego, wystąpiła wcześniej rosyjska prokuratura generalna.

Jukos ostro potępił aresztowanie prezesa w oświadczeniu opublikowanym na stronie internetowej koncernu.

- Nasze przedsiębiorstwo uważa ordynarny gwałt, który wyrządzono szefowi jednego z największych koncernów naftowych świata, za poniżający dla całego rosyjskiego systemu ochrony prawa - napisano w dokumencie. Jukos nie ma wątpliwości co do politycznej motywacji śledztwa wobec Chodorkowskiego, który znany jest jako opozycjonista wobec rządu Putina.

Koncern zapewnił, że aresztowanie Chodorkowskiego nie wpłynie na jego działalność produkcyjną. Pod nieobecność szefa, Jukosem mają rządzić Jurij Bejlin (odpowiedzialny za wydobycie ropy), Michaił Brudno i Piotr Zołotariow (odpowiedzialni za przetwarzanie ropy i sprzedaż) oraz Amerykanin Steven Theede (koordynowanie działalności operacyjnej).

Prezes rosyjskiego koncernu naftowego Jukos został w sobotę rano zatrzymany w Nowosybirsku. Oligarchę przewieziono do Moskwy, gdzie według rzecznika koncernu Aleksandra Szadrina, prokuratura postawi mu jakiekolwiek zarzuty, byle tylko zatrzymać go w areszcie. Te słowa się sprawdziły - prokuratura generalna postawiła w stan oskarżenia Chodorkowskiego, stawiając mu zarzuty nielegalnego przywłaszczenia majątku państwowego i uchylania się od płacenia podatków.

Przedstawiciel prokuratury generalnej powiedział agencji Interfax, że Chodorkowski, został zatrzymany, bo nie stawił się na piątkowe przesłuchanie w prokuraturze w sprawie postępowania antykorupcyjnego.

- W ramach toczącej się sprawy karnej, Michaił Chodorkowski otrzymał w piątek wezwanie na przesłuchanie do prokuratury. Mimo to demonstracyjnie zignorował wezwanie na przesłuchanie, w związku z czym śledztwo podjęło decyzję o doprowadzeniu go z użyciem siły, co zostało wykonane - powiedział przedstawiciel prokuratury.

Ten zarzut odpiera rzecznik koncernu naftowego, nazywając wyjaśnienie prokuratury „kłamstwem”.

- Wezwanie trafiło do Jukosu w czwartek i jeszcze tego samego dnia prokuratura generalna została zgodnie z prawem poinformowana, że prezes Chodorkowski znajduje się w delegacji. Wypowiedź o „demonstracyjnym” niestawieniu się na przesłuchanie to „kłamstwo" - powiedział rzecznik Jukosu Aleksandr Szadrin, cytowany przez branżową Agencję Informacji Naftowej.

40-letni Chodorkowski, którego majątek wyceniany jest na 8 mld dolarów, znajduje się w głębokim konflikcie z Kremlem, gdyż znane są jego ambicje polityczne i sprzyjanie opozycji Kremla. Na początku lipca pod zarzutem kradzieży państwowego mienia aresztowano jego najbardziej zaufanego współpracownika i zarazem jednego z głównych akcjonariuszy Jukosa - Płatona Lebiediewa. Był to początek działań, które zdaniem obserwatorów rosyjskiej sceny politycznej, są skierowane przeciwko tzw. oligarchom. Przeciwko Jukosowi i jego ludziom toczy się już kilka niezależnych spraw karnych.

Konflikt nasilił się w połowie roku, gdy rosyjskie koncerny paliwowe Jukos i Sibneft realizowały fuzję, w wyniku której powstaje JukosSibneft - spółka równie duża jak czwarty na świecie producent ropy - francuski TotalFinaElf. Do połączenia doszło w wyniku wymiany 72 proc. i jednej akcji Sibneftu za 26,01 proc. Jukosu. Transakcja może otworzyć drogę do wejścia do powstałego koncernu kapitału zagranicznego, a inwestycją zainteresowany jest największy gigant w branży - amerykański Exxon Mobil.

Roman Abramowicz, gubernator Czukotki i właściciel Sibneftu wyrażał publiczne obawy, że jego firma może stać się celem ataku władz podobnego do tego, który spotkał w ostatnim czasie Jukos. Obserwatorzy rynku uważają, że władze mogą zdecydować się na zablokowanie planowanej fuzji Jukosu z Sibneftem wykorzystując do tego regulacje antymonopolowe.

PK, PAP, Bloomberg

(ostatnia aktualizacja - 19.42)