Rosjanie poszerzają koalicję na rzecz szerokiego toru

Dziś przedstawiciele Sejmiku Śląskiego oraz urzędnicy będą zwiedzać terminal w Sławkowie, kolejowe polskie okno na Wschód. Paweł Podsiadło, prezes Centrali Zaopatrzenia Hutnictwa (CZH), do której należy euroterminal, chce ich przestrzec, że może się z hukiem zamknąć. Coraz bardziej realne stają się plany budowy rosyjskiego szerokiego toru przez Słowację do Wiednia, omijającego Polskę. W IV kw. gotowe będzie studium wykonalności, które przygotowuje firma Roland Berger Strategy Consultans. Inwestycja, szacowana na 4,5 mld EUR, może ruszyć już w przyszłym roku, a pierwsze pociągi mogą pojechać w 2025 r.

Rosyjska koalicja

Groźna dla Polski inwestycja zyskuje zwolenników w Europie.

— Strona włoska myśli o budowie odgałęzienia szerokiego toru z Wiednia, które prowadziłoby do regionu Morza Adriatyckiego — informuje Paweł Podsiadło.

Zainteresowani projektem są także Niemcy, co budzi obawy o to, że część towarów przewożonych do tego kraju ominie Polskę. Rosjanie powołali też spółkę z Chińczykami, której zadaniem jest transport towarów między Państwem Środka i Europą. CZH zabiega więc o rozbudowę polskiego szerokiego toru i podjęcie przez rząd dyplomatycznych działań, by zablokować rosyjski projekt. Dawny resort transportu bagatelizował sprawę, uznając, że dzięki budowie kilku mijanek na naszym odcinku LHS wygramy z rosyjsko-europejską konkurencją. Problem dostrzegają Polskie Linie Kolejowe (PLK).

— Przygotowaliśmy projekt inwestycji na szerokim torze m.in. na odcinku Włodawa-Zawady wartości około 1 mld EUR, który zwiększy przepustowość trasy. To ostatni dzwonek, by przystąpićdo jego realizacji i rozwinąć działalność przewozową na linii Chiny — Europa. Dzięki temu zagospodarujemy niewykorzystany w pełni potencjał terminalu w Sławkowie — twierdzi Arkadiusz Krężel, szef rady nadzorczej PLK, który przed laty, jako prezes Agencji Rozwoju Przemysłu, właściciela CZH, nadzorował rozbudowę euroterminalu.

Samo zaangażowanie PLK nie wystarczy, bo operatorem szerokiego toru są PKP LHS, którym trudno porozumieć się z CZH. Szerokotorowa spółka ma monopol i tylko jej pociągi jeżdżą po magistrali.

Przez pryzmat gospodarki

Paradoksalnie, na rosyjskiej inwestycji część polskich firm także może zyskać.

— To bardzo ciekawy projekt, dzięki któremu możemy rozwinąć naszą działalność — komentuje Maciej Bachman, prezes Pekaesu.

Jego spółka chce wejść na europejski rynek intermodalny między Polską a Adriatykiem. Menedżer zgadza się jednak z tezą, że budowa toru omijającego Polskę może uszczuplić przepływ towarów przez nasz kraj. Radzi więc, abyśmy zarówno na naszym szerokim torze, jak i przy planowanej magistrali postarali się stworzyć z Rosjanami biznesowe relacje i nie patrzyli na współpracę przez pryzmat polityki.