Rezygnacja Szwajcarów z utrzymywania parytetu franka wobec euro zwiększyła zobowiązania rosyjskich przedsiębiorstw państwowych, zapadające do końca przyszłego roku, o pół miliarda USD, oblicza agencja Bloomberg. To kolejny problem dla tych spółek, po tym jak uderzyły w nie sankcje nałożone w związku z konfliktem na Ukrainie, załamanie cen ropy, przecena rubla, a na koniec spowolnienie gospodarcze w Rosji.
- Skok notowań franka to ostatnia rzecz, jakiej rosyjskie przedsiębiorstwa mogłyby sobie życzyć. To kolejny problem, jaki ma przechodząca poważne zawirowania gospodarka rosyjska – komentował Richard Segal, odpowiedzialny w banku Jefferies za strategię rynku obligacji krajów wschodzących.
Rosyjskie przedsiębiorstwa są zadłużone w walucie Szwajcarii, jednego z niewielu zachodnich krajów, które nie przyłączyły się do sankcji wobec Rosji, na równowartość 5,9 mld USD. Tymczasem dotychczasowe kłopoty doprowadziły do skoku rentowności rosyjskich obligacji oraz do obniżenia przez Fitch i Moody’s oceny wiarygodności Rosji do najniższego poziomu inwestycyjnego. Od zajęcia Krymu Rosja była najgorzej zachowującym się rynkiem obligacji na świecie.
- Szwajcaria była bezpiecznym schronieniem dla rosyjskich przedsiębiorstw. Teraz wzrost rentowności ich obligacji ograniczył ich zdolność do sięgania po finansowanie w tym kraju – ocenił Anton Tabak z rosyjskiej agencji ratingowej RusRating.
