90 proc. producentów spożywczych deklaruje, że koszty w lutym wzrosły rok do roku, a aż 70 proc. z nich twierdzi, że podskoczyły znacznie lub bardzo wyraźnie – wynika z badania przeprowadzonego przez Food Research Institute (FRI). Żaden z menedżerów nie wskazał, by wydatki spadły.
– Najważniejszą przyczyną był wzrost kosztów produkcji w całym przemyśle. Istotne były też wydatki na zachowanie ścisłego reżimu sanitarnego, kluczowego wymogu w branży przetwórstwa żywności – wyjaśnia Dariusz Chołost, menedżer generalny FRI.
Dodaje, że w kolejnych miesiącach będzie też widoczny wpływ obowiązującego od tego roku podatku cukrowego i wyższej płacy minimalnej.
Jednocześnie 79 proc. ankietowanych potwierdziło, że ich przychody wzrosły (36 proc.) lub są porównywalne (43 proc.). W efekcie 37 proc. badanych uznało, że opłacalność produkcji w firmach spożywczych się poprawiła, a jedna trzecia, iż pozostała bez zmian. Dlatego Dariusz Chołost podkreśla, że wzrost kosztów nie oznacza ograniczenia budżetu na inwestycje.
– Firmy spożywcze, szczególnie w niektórych kategoriach, to silni eksporterzy, co stabilizuje ich przychody. Przykładem jest branża mleczarska, w której można mówić o względnej stabilności kosztów oraz stosunkowo dużych szansach na utrzymanie wysokich marż. Jednocześnie spora część przetwórców podwyższyła ceny produktów w Polsce, a popyt na żywność jest stosunkowo sztywny. Nie zdziwiłbym się więc, gdybyśmy w kolejnych miesiącach obserwowali wzrost wydatków na rozwój – twierdzi menedżer FRI.
58 proc. – Taki odsetek menedżerów z branży spożywczej ocenia sytuację w firmie jako dobrą