Rosnąca inflacja źle wróży światowym rynkom akcji

Konrad Sobiecki
opublikowano: 2008-07-16 18:02

Krajowi inwestorzy – tak jak ich koledzy z zagranicy - rozpoczęli dzień od zakupów. Głównym wabikiem były rosnące kontrakty terminowe na indeksy w USA, dobre zamknięcie giełd w Azji i 6-procentowa, wtorkowa przecena cen ropy. Później było już gorzej. Wszystko za sprawą napływające ze świata dane makro.

Na pierwszy rzut poszły dane dotyczące wzrostu liczby zasiłków dla bezrobotnych w Wielkiej Brytanii. W czerwcu przybyło ich 15,5 tys. wobec prognozowanych 10 tys. Ten fakt inwestorzy jednak pominęli. Większość oczekiwała danych zza oceanu, co potwierdza tylko dużą zależność europejskich parkietów od kapryśnych Amerykanów. Nastrojów nie poprawiła inflacja konsumencka z USA (tzw. CPI). Wzrosła ona w czerwcu mocniej, niż oczekiwano - o 1,1 proc. m/m i 5 proc. r./r. To najwyższy poziom od 26 lat.

WIG20, obniżony przez odcięcie dywidendy KGHM (ściągnęła ona indeks o ponad 1 proc.), zakończył ostatecznie dzień na 1,3-procentowym minusie. Byłoby lepiej, gdyby handel trwał nieco dłużej. Po sesji cena „czarnego złota” gwałtownie zanurkowała o 4 proc., co pozytywnie przełożyło się na amerykański Dow Jones.

Na środowej sesji indeks blue chipów zanotował kolejne tegoroczne minimum – 2404 pkt. To najniższy poziom od 2,5 roku. Wzrosły obroty. Przekroczyły one 1 mld zł. Największym balastem dla WIG20, oprócz lubińskiego koncernu miedziowego, okazały się walory PKO BP jak i dewelopera GTC.

Ostatnia przecena na GPW uaktywniła kupujących wśród insajderów, czyli osób mających dostęp do informacji poufnych w spółkach giełdowych. Rynek szczególnie docenił tego typu informacje w przypadku BBI Development, który w środę zdrożał blisko 5 proc. Inwestorzy zwrócili również uwagę na akcje Biotonu, który zakończył notowania z 5 proc. To uzasadniona reakcja na słowa Zygmunta Solorza-Żaka, który nie wykluczył zwiększenia zaangażowania w tej spółce. Czwarty dzień z rzędu drożały akcje paliwowej spółki – Lotos. Chętnie kupowano też papiery TP SA. Przyczyniła się do tego pozytywna informacja o planowanej sprzedaży przez spółkę trzech nieruchomości. Telekomunikacyjny gigant może zarobić na tej transakcji nawet 600 mln zł.

Europejscy inwestorzy, w tym z Warszawy, wciąż zaślepieni są rynkiem amerykańskim. Jeżeli spadek ceny ropy nie zmąci umysłów tamtejszych inwestorów, może to być silny sygnał do czwartkowych zakupów akcji. W czwartek czekają nas kolejne dane makro. Chodzi o zezwolenia i rozpoczęcia budowy domów w USA oraz noworejestrowanych bezrobotnych. Poza tym wyniki kwartalne ujawnią duże, amerykańskie koncerny.