Udziały chińskiego producenta smartfonów, przebojem wdzierającego się do grona największych firm tego sektora spadały o około 6 proc. na początku pierwszego dnia handlu na giełdzie w Hongkongu. Kurs spadł do 16 HKD wobec 17 HKD po jakich sprzedawane były udziały w ramach oferty IPO. Była ona największą sprzedaży akcji w segmencie spółek technologicznych od oferty technologicznego potentata, koncernu Alibaba w 2014 r. o wartości 25 mld USD.
Xiaomi, czwarty już na świecie pod względem wielkości producent urządzeń mobilnych pozyskał z rynku 4,7 mld USD, co kształtuje wartość spółki na poziomie 54 mld USD. To jednak o ponad połowę mniej niż szacowano na początku bieżącego roku.
Spółce, która nazywana jest „chińskim Apple” zaszkodziło przede wszystkim napięcie związane z wojną handlową Chin z USA. W jego rezultacie znacząco pogorszyły nastroje wśród inwestorów w Chinach Kontynentalnych, co doprowadziło do wejścia tamtejszych giełd w niedźwiedzie terytorium.