Rozgorzała wojna o reformę przetargów

Jarosław KrólakJarosław Królak
opublikowano: 2012-10-24 00:00

Urzędnicy nadal chcą zabierać firmom wadia. Biznes kręci nosem na niektóre propozycje UZP. Reforma rodzi się w bólach

Jacek Sadowy, prezes Urzędu Zamówień Publicznych (UZP), musi niemalże godzić ogień z wodą. Opracowując daleko idące zmiany w przepisach dotyczących przetargów, z jednej strony jest zmuszony odpierać krytyczne opinie urzędników różnych resortów i instytucji, a z drugiej wyjść naprzeciw oczekiwaniom nie do końca zadowolonym organizacjom przedsiębiorców.

Co z tymi zmowami

Trwają konsultacje projektu założeń zmian w ustawie Prawo zamówień publicznych. To obszerny dokument, zawierający wiele istotnych modyfikacji w procedurach przetargowych (patrz: ramka).

Celem reformy jest m.in. zwiększenie zainteresowania firm składaniem ofert, obniżenie kosztów wykonawców i zamawiających, usprawnienie postępowań i poprawa jakości realizacji zamówień. Jedną z najbardziej oczekiwanych przez wykonawców nowości jest zniesienie zatrzymywania wadium. Firmy narzekają, że tracą przez to spore pieniądze, bo zamawiający uczynili sobie z tego łatwe źródło pokaźnych dochodów. Wsłuchując się w głos biznesu, UZP proponuje likwidację zatrzymywania wadium, gdy oferent nie dostarczy wszystkich dokumentów. Najcięższe działa przeciwko temu pomysłowi wytoczyło Ministerstwo Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej (MTBiGM). Wiceminister Maciej Jankowski twierdzi, że brak sankcji w postaci zatrzymywania wadium może zachęcać do zmów przetargowych.

— W sytuacji gdy wykonawca, którego ofertę uznano za najkorzystniejszą, nie będzie zainteresowany realizacją zamówienia, będzie mógł uchylić się od zawarcia umowy poprzez nieuzupełnienie dokumentów, a zamawiający nie będzie mógł zatrzymać wadium. Następny w kolejności wykonawca mógłby zrobić to samo bez żadnych konsekwencji. Proponowane zmiany mogą zachęcać wykonawców do zmów. Wykluczanie kolejnych wykonawców bez żadnych dla nich konsekwencji może doprowadzić do konieczności podpisania umowy z wykonawcą, który przedstawił najdroższą ofertę — uważa Maciej Jankowski. Podobne obawy ma Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK), która podkreśla, że zatrzymywanie wadium zabezpiecza przed niedozwolonymi porozumieniami.

— Najczęstszym mechanizmem zmów przetargowych jest celowe składanie ofert bez wymaganych dokumentów po to by zapoznać się z ofertami konkurentów, a następnie wycofać się bez żadnych konsekwencji — mówi prezes UOKiK.

Rządowe Centrum Legislacji apeluje do UZP o uzupełnienie projektu o analizę zagrożeń i korzyści płynących ze zniesienia zatrzymywania wadium. Zatrzymywanie wadium wprowadzono w 2008 r. jako remedium na… zmowy przetargowe. PKPP Lewiatan proponuje UZP wskazanie, czy rzeczywiście zniknęło zagrożenie manipulacji przetargami poprzez niedostarczanie dokumentów.

— Zatrzymywanie wadium powinno dotykać tylko wykonawcę, którego oferta została wybrana w postępowaniu — uważa Henryka Bochniarz, prezydent Lewiatana. UZP zamierza walczyć o swoje. — Podtrzymujemypropozycję zmiany zasad zatrzymywania wadiów jako celową, oczekiwaną przez przedsiębiorców, a przede wszystkim leżącą w interesie publicznym — mówi Anita Wichniak-Olczak, rzeczniczka UZP.

Biznes hamletyzuje

PKPP Lewiatan stwierdza, że projekt zawiera zarówno rozwiązania dobre, jak i nietrafne, ale rozczarowuje, gdyż nie zawiera wielu koniecznych zmian (patrz: ramka). Lewiatan punktuje wady rozwiązania mającego eliminować oferty z rażąco niską ceną oraz krytykuje wyłączenie spod reżimu ustawy zamówień o wartościach od 14 do 20 tys. EUR. Chwali natomiast np. propozycje przedstawiania oświadczeń i żądania dokumentów wyłącznie od wykonawcy składającego najkorzystniejszą ofertę oraz umożliwienie składania ofert wyłącznie w języku obcym. Cieplej o projekcie wypowiada się Dawid Piekarz, wiceprezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa.

— Proponowane założenia są w większości słuszne. Jednak będzie je można ocenić obiektywnie dopiero po praktycznym ich zastosowaniu — uważa Dawid Piekarz.

186 tys. Tylu zamówień publicznych udzielono w Polsce w 2011 r…

144 mld zł …a taka była ich wartość. To o 23 mld zł mniej niż w 2010 r.

Lista zmian*

eliminacja ofert z rażąco niską ceną zniesienie zatrzymywania wadiów z powodu nieuzupełnienia dokumentów

rozwiązania zapewniające wybór rzetelnego wykonawcy

deregulacja, czyli umożliwienie postępowań oparte na oświadczeniach wykonawców i żądaniu dokumentów tylko od wykonawcy, który złożył najkorzystniejszą ofertę

upowszechnienie w pełni elektronicznych postępowań

możliwość składania ofert i dokumentów w językach obcych

zwrot planów, próbek, wzorów — również wykonawcy, który złożył najkorzystniejszą ofertę

ogłaszanie planów zamówień poniżej progów unijnych

ułatwienia postępowań w trybach negocjacji z ogłoszeniem i dialogu konkurencyjnego

podwyższenie z 14 do 20 tys. EUR progu stosowania ustawy Prawo zamówień publicznych dla zamówień niewspółfinansowanych z funduszy UE

*przykładowe propozycje UZP

Postulaty biznesu*

eliminacja nadużywania kryterium ceny w ocenie ofert

zrównoważenie rozkładu rodzajów ryzyka i zobowiązań w umowach

wydłużenie terminów badania specyfikacji istotnych warunków zamówienia, zadawania pytań, które ich dotyczą, i składania ofert

uszczegółowienie przesłanek wykluczenia z powodu wypowiedzenia umowy przez zamawiającego i zapłaty kar umownych przez wykonawców

zastąpienie listy podmiotów należących do tej samej grupy kapitałowej oświadczeniem o stosunku do pozostałych wykonawców

obniżenie zbyt wysokiego pułapu opłaty od skargi do sądu okręgowego na wyrok Krajowej Izby Odwoławczej

*Tego, zdaniem PKPP Lewiatan, brakuje w projekcie UZP.