Rada Polityki Pieniężnej (RPP), decydując się na wyższą niż oczekiwał rynek podwyżkę stóp procentowych i „jastrzębie” wystąpienie prezesa Narodowego Banku Polskiego (NBP) o kolejnych podwyżkach, chciała zapobiec wzrostowi i utrwaleniu oczekiwań inflacyjnych i idącym za tym np. żądaniom płacowym, uważają ekonomiści.
„Rada wcale nie obawia się o obecny wzrost inflacji, ponieważ wynika on z czynników podażowych – problemem jest wzrost i utrwalenie się oczekiwań inflacyjnych, a co za tym idzie – np.. żądań płacowych” – powiedział Marcin Mróz, ekonomista Societe-Generale.
Podobnie uważa Lars Christensen z Danske Banku.
„Ten ruch rady w oczywisty sposób pokazuje, że Rada chce zdusić oczekiwania inflacyjne” – napisał ekonomista w komentarzu do decyzji RPP.
Jak wynika z komunikatu po posiedzeniu RPP, decyzja o podwyżce stóp o 50 pb spowodowana była obawami o obecny i przewidywany wzrost inflacji.
Dodatkowo podczas konferencji prasowej, prezes Leszek Balcerowicz jednoznacznie dał do zrozumienia, że do walki z rosnącą inflacją nie wystarczy jedno posunięcie.
„W takiej sytuacji – chcąc ograniczyć oczekiwania inflacyjne – Rada musiała zaskoczyć rynek. Po pierwsze, wyższą od oczekiwanej podwyżką stóp procentowych, po drugie – prawdziwie jastrzębim oświadczeniem prezesa Balcerowicza podczas konferencji prasowej o perspektywie kolejnych podwyżek” – powiedział ekonomista Societe-Generale.
„To wystąpienie prezesa NBP pokazuje dużą zmianę w komunikowaniu się RPP z rynkiem” – dodał ekonomista.
Zdaniem Mroza termin następnych podwyżek nie jest tak oczywisty.
„Moim zdaniem, ciężko tak naprawdę przewidzieć dalsze ruchy RPP i ich termin” – powiedział ekonomista.
Uważa on, że RPP nie będzie podwyższać stóp procentowych w sposób regularny.
„To będzie raczej takie wyczekiwanie na sygnały płynące z gospodarki. Zawsze może coś pójść nie tak, jak przewiduje to Rada – np. ceny żywności mogą nie przestać rosnąć, lub pojawią się inne nieprzewidziane czynniki” – powiedział Mróz.
Podstawowa stopa referencyjna będzie od 1 lipca wynosiła 5,75%. Stopa redyskonta weksli wyniesie 6,25%, lombardowa – 7,25%, a stopa oprocentowania lokaty terminowej przyjmowanej przez NBP od banków – 4,25%. RPP utrzymała restrykcyjne nastawienie w polityce pieniężnej.
Wszyscy analitycy, oprócz jednej osoby, ankietowani przez agencję ISB uważali, że w czerwcu dojdzie do podwyżki stóp. Podobne oczekiwania miał wicepremier ds. gospodarczych Jerzy Hausner.
qk/tom