Rumunia zaostrzyła przepisy paszportowe

Polska Agencja Prasowa SA
opublikowano: 2005-08-01 17:49

Napominana przez rządy krajów Europy Zachodniej, które przeżywają w ostatnich latach zalew imigrantów rumuńskich, Rumunia zaostrzyła kary, jakie spotkają jej obywateli, którzy "zapominają o powrocie do kraju".

Napominana przez rządy krajów Europy Zachodniej, które przeżywają w ostatnich latach zalew imigrantów rumuńskich, Rumunia zaostrzyła kary, jakie spotkają jej obywateli, którzy "zapominają o powrocie do kraju".

    Według rozporządzenia, które weszło w życie w poniedziałek 1 sierpnia, obywatelom rumuńskim wolno w ciągu pół roku spędzić w Europie Zachodniej tylko 90 dni, niezależnie od tego, czy jest to jeden długi pobyt, czy kilka krótszych.

    Przekroczenie długości pobytu, według nowych przepisów, grozi automatycznym odebraniem paszportu na pięć lat i 10-letnim zakazem wyjazdu do kraju, w którym obywatel rumuński przebywał nielegalnie.

    Dlatego ponad 20 tysięcy Rumunów pracujących w Europie Zachodniej wraca w sierpniu do kraju na "wakacje". Na przejściu granicznym z Węgrami w Nadlac w poniedziałek utworzyły się wielokilometrowe kolejki.

    "Napływ osób, które wjeżdżają do Rumunii jest pięciokrotnie większy niż zazwyczaj" - podał szef pograniczników Robert Iudt. Podkreślił, że od niedzieli wieczór średni czas oczekiwania na przejściu granicznym w Nadlac wynosi dwie-trzy godziny.

     Według międzynarodowej organizacji zajmującej się migracjami za granicą pracuje około 900 tysięcy Rumunów z czego połowa na czarno. Najczęściej podejmują oni pracę we Włoszech, Hiszpanii i Niemczech, oraz, w dalszej kolejności, w Wielkiej Brytanii i Francji.

    "Zatrzymaliśmy już koło setki paszportów w ciągu ostatnich 12 godzin" - poinformował rano w poniedziałek rzecznik straży granicznej Fabian Badila.