Opublikowane 9 kwietnia stanowisko Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego, dotyczące zasad funkcjonowania crowdfundingu udziałowego, to przełom dla uczestników rynku. Jak twierdzą, opracowanie rozjaśniło wiele aspektów.

— Stanowisko urzędu prezentuje kluczowe zagadnienia związane z funkcjonowaniem platform crowdfundingu inwestycyjnego. Jego celem jest m.in. wyjaśnienie zidentyfikowanych wątpliwości prawnych, jakie pojawiały się podczas konsultacji w ramach programu Innovation Hub. Uważamy, że aktywna postawa nadzoru, w tym publikowanie komunikatów i stanowisk, przekłada się na efektywniejszy rozwój rynku finansowego, przy jednoczesnej minimalizacji niepewności prawnej. Stale zachęcamy podmioty rynku finansowego oraz start-upy do zgłaszania się do programu w celu uzyskania bezpłatnej pomocy, co jednocześnie pozwala nam lepiej poznać naturę problemów, z jakimi mierzą się w prowadzeniu swojej działalności — mówi Sławomir Flis, dyrektor zarządzający Pionem Innowacji i Technologii w UKNF.
W komunikacie oprócz zdefiniowania, czym jest platforma crowdfundingowa, sporo miejsca poświęcono m.in. prowadzeniu akcji, promocji emisji i ograniczeniom emitentów oraz platform.
Punkt odniesienia
Zdaniem Piotra Karlika z kancelarii Filipiak Babicz stanowisko urzędu to krok w dobrą stronę.
— Dokument ten może mieć istotne znaczenie jako swoisty punkt odniesienia dla platformy. Warto podkreślić, że w tym dokumencie zwrócono szczególną uwagę na potencjalną odpowiedzialność karną platform z tytułu art. 286 k.k., tj. oszustwa. Jednocześnie wskazano na art. 18 k.k., który mówi o tzw. niesprawczych formach popełnienia przestępstwa, a więc np. pomocnictwie. Niewątpliwe jest to dokument, którego nie można zignorować, mimo iż nie ma on charakteru normatywnego. W dalszym ciągu brakuje — co podkreśla sam KNF — rozwiązań ustawowych, w tym przede wszystkim definicji legalnych. Dopiero ich przyjęcie pozwoli na stabilny rozwój tego segmentu rynku finansowego — mówi Piotr Karlik.
Wcześniej interpretacja przepisów była skomplikowana dla wielu platform. Tym razem jest inaczej, bo wskazania wypływają z dialogu między urzędem i biznesem.
— Branża czekała na merytoryczne stanowisko, które porządkowałoby zasady działalności platform i nadawałoby kierunki rozwoju crowdinvestingu w Polsce. Dostrzegamy w dokumencie wiele obiecujących rozwiązań, które świadczą o tym, że regulator uwzględnił zarówno wymogi związane z przestrzeganiem przepisów ustawy o obrocie oraz innych ustaw, jak również realia prowadzenia biznesu. Teraz platformy i rynek otrzymały dokument, który jasno określa obowiązki i możliwości wszystkich stron, w tym wysokie standardy informacyjne, co niesie za sobą transparentność i większe bezpieczeństwo inwestorów — mówi Jakub Niestrój, prezes Crowdwaya.
Kopernikańska rewolucja?
Menedżer platformy podkreśla jednak, że nie musiał wprowadzać licznych zmian w działalności platformy, bo wiele rozwiązań, sugerowanych przez UKNF, było standardem rynkowym. Podobnego zdania jest Maciej Gajewski z FundedByMe.
— Do tej pory działaliśmy w ramach dość dużej niepewności prawnej. Dokument wnosi bardzo dużo przejrzystości, jednak dla nas nie jest on zaskoczeniem, gdyż konsultowaliśmy z KNF nasze spojrzenie na rynek w ramach programu Innovation Hub — wyjaśnia Maciej Gajewski.
Arkadiusz Regiec, prezes Beesfundu, do stanowiska urzędu podchodzi z wielkim entuzjazmem.
— Kiedy czytam pismo KNF, do głowy przychodzą mi dwa określenia. Pierwsze to kopernikańska rewolucja w stosunku urzędu do rynku. Klarownie napisano, co wolno, a czego nie. Zawsze życzyłem sobie, żeby tak wyglądało komunikowanie się najważniejszych urzędów z rynkiem. Drugie określenie to konstytucja platform equity crowdfundingowych. Platformy zostały nazwane z imienia w przestrzeni publicznej. Ciężko teraz komukolwiek powiedzieć, że porusza się po polu minowym — mówi Arkadiusz Regiec.
Na FindFunds dominują akcje udziałowe spółek z o.o., które nie są objęte działalnością UKNF.
Dobrze, aby pojawiły się zapisy o szybkiej ścieżce ofert publicznych, o której mówimy już od roku. Teraz jest to potrzebne bardziej niż kiedykolwiek. Tego typu emisje, nie powinny tkwić długo w procedurach formalnych np. w KRS. Dotyczy to zarówno emitentów, którzy mają intencje zrobienia kampanii crowdfundingu udziałowego, jak i wchodzących na NewConnect, gdzie ta ścieżka mogłaby być dużo krótsza, szczególnie w momencie, w którym istnieje zagrożenie braku płynności na rynku. Wszelkie działania, które to usprawniają należy wdrażać, a wręcz promować. Tutaj natomiast wymagany jest nie tylko głos nadzorcy, ale przede wszystkim ustawodawcy.
— Jak to często bywa, prawo nie do końca nadąża za postępem i rozwojem rynku. A FindFunds jest pionierem w zakresie crowdfundingu udziałowego jeszcze na etapie sp. z o.o. Dlatego przy wypracowywaniu sprawnego i przyjaznego inwestorom procesu inwestycyjnego sami występowaliśmy do UKNF z zapytaniami, aby dostarczyć najlepszą jakość usług, także w aspekcie prawnym. W wydanym przez UKNF stanowisku odpowiedzi, jakie otrzymywaliśmy, oczywiście się powielają, ale opublikowanie samego dokumentu daje drogowskaz całemu rynkowi jak działać, z naciskiem na przypominanie inwestorom o ryzyku związanym z inwestowaniem czy praktykach związanych z reklamą — wyjaśnia Piotr Majewski z Find- Funds.
OKIEM EKSPERTA
Potrzebny kolejny krok
KAROL KRÓL, ekspert w obszarze innowacji w finansach
Stanowisko nie wprowadza żadnej rewolucji, ani nowych zasad, jednak bardzo dobrze, że się pojawiło. Jest to pewnego rodzaju „bezpiecznik”, ponieważ potwierdza wykładnię przepisów, które i tak są już powszechnie stosowane. Stwarza bardzo ważną możliwość odniesienia się do dosyć skomplikowanych regulacji rynku kapitałowego. Stanowi również potwierdzenie zasad prowadzenia takiej działalności przez wszystkich jego uczestników. Nie spodziewam się, aby któryś z podmiotów w tym momencie zmieniał radykalnie swój model działania. W mojej opinii publikacja dokumentu nie będzie miała istotnego wpływu na rozwój rynku. To co mogło zostać przy okazji jego publikacji wprowadzone, to pewne dodatkowe działania, interpretacje, a nawet propozycje legislacyjne czy rynkowe, które stymulowałyby rozwój branży, jako coraz ważniejszego segmentu rynku kapitałowego, zwłaszcza w kontekście pandemii koronawirusa.