Rynek inwestycyjny potrzebuje czasu na rozruch

Anna GołasaAnna Gołasa
opublikowano: 2024-02-13 20:00

Rozmów na temat kupna i sprzedaży nieruchomości komercyjnych odbywa się coraz więcej, jednak wciąż nie kończą się one kontraktami.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jak fundusze zapatrują się na inwestycje w nieruchomości nad Wisłą
  • który segment według analityków Savills IM ma największy potencjał wzrostu
  • na którym rynku spodziewana jest korekta cen
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

W 2023 r. fundusze ulokowały w biurach, galeriach i magazynach w Polsce około 2 mld EUR. To najmniej od 2009 r.

Według ekspertów firmy Savills IM na rynku jest nadal dużo niepewności.

- Ryzyko pozostaje wysokie. Uważamy, że korekta wycen jeszcze się nie zakończyła. Spowolnienie wzrostu gospodarczego wpływa na popyt ze strony najemców, a kwestie zrównoważonego rozwoju oddziałują na przyszłe nakłady inwestycyjne. Trzeba też podkreślić, że cały europejski rynek budowlany mierzy się ze spadkiem liczby wydanych pozwoleń na budowę i ryzykiem dalszych wstrząsów z powodu niewypłacalności wysoko lewarowanych deweloperów – mówi Piotr Trzciński, szef firmy Savills IM w Polsce.

Jego zdaniem nastroje powinny się zacząć poprawiać od połowy 2024 r.

- Inflacja zaczęła spadać, co powoduje, że rosną oczekiwania co do obniżek stóp procentowych. Dziś naczelnym tematem w branży jest nie to, czy, ale kiedy takie obniżki się rozpoczną. Widzimy też więcej prób sprzedaży nieruchomości „off market” [bez publicznej prezentacji oferty – red.] i więcej nieudanych transakcji, które świadczą o tym, że podejmowane są rozmowy. W 2024 r. liczba nieruchomości wystawionych na sprzedaż powinna wzrosnąć – uważa Piotr Trzciński.

Jeśli chodzi o konkretne sektory, to dalszej korekty cen spodziewa się w segmencie biur, które będą się mierzyć m.in. z większymi nakładami inwestycyjnymi na wdrożenia ESG oraz skutkami upowszechnienia pracy hybrydowej. Obydwa zjawiska wpływają na potencjalnie niższy przychód netto z czynszu i wyższe koszty właściciela.

W przypadku obiektów handlowych prawdopodobnie dobiega końca etap znacznej korekty cenowej. Odwiedzalność wraca do poziomów sprzed pandemii COVID-19, a obroty często przewyższają dane historyczne

– W przypadku Galerii Katowickiej w 2023 r. odwiedzalność była o zaledwie 4 proc. niższa niż w 2019 r. W stosunku do 2022 r., zanotowano natomiast jej wzrost o 8 proc. W tym czasie obroty urosły o 7 proc. W odniesieniu do 2019 r. były wyższe aż o16 proc. – mówi Ilona Szafer, szefowa działu handlowego w Savills IM.

Zwraca jednocześnie uwagę, że w 2023 r. nad Wisłą zadebiutowało 25 nowych marek. Wśród nowych obiektów dominowały mniejsze formaty, zwłaszcza parki handlowe.

Najbardziej płynnym sektorem w 2023 r. były magazyny. Eksperci Savills IM podkreślają, że dawały one największą pewność co do poziomów cen. Magazynom sprzyjały m.in. rozwój near- i reshoringu oraz kanału e-commerce. Analitycy uważają, że w 2024 r. należy oczekiwać stabilizacji w tym sektorze.

Na mocną pozycję magazynów wskazują także eksperci JLL. Z ich szacunków wynika, że w 2023 r. sfinalizowano w tym sektorze przejęcia o łącznej wartości niemal 1 mld EUR.

- Od początku 2022 r. na rynku obserwowany jest wyraźny trend wzrostowy poziomu czynszów, zwłaszcza w nowych inwestycjach, które musiały zmierzyć się z bezprecedensowym wzrostem kosztów budowy. Stawki zaczęły się stabilizować w drugiej połowie 2023 r., ale obecnie czynsze w najlepszych projektach są średnio o 20-40 proc. wyższe niż pod koniec 2021 r. Jednocześnie koszty finansowania również znacząco wzrosły, prowadząc do zwiększenia wysokości stóp kapitalizacji. Niemniej tempo tego wzrostu może zwolnić w kolejnych miesiącach z uwagi na mniejszą zmienność stóp procentowych zbliżającą rynek do konsensusu cenowego – mówi Sławomir Jędrzejewski, dyrektor w JLL.