Rynek nie może się doczekać nowych IPO

Marek MuszyńskiMarek Muszyński
opublikowano: 2025-04-21 20:00

W badaniu Giełdowa Spółka Roku 2024 poprosiliśmy analityków i zarządzających funduszami o wskazanie spółek, na których debiut liczą w tym roku.

Z tego artykułu dowiesz się:

  • na jakie IPO czekają ludzie z rynku,
  • jakie są szanse, że poszczególne spółki trafią na GPW.
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Na warszawskiej giełdzie pierwszy kwartał upłynął w znakomitych nastrojach - WIG urósł o około 20 proc. Tymczasem w tym roku zadebiutowała tylko jedna spółka - Diagnostyka - a kolejka na parkiet wcale nie jest długa. Nie dziwi więc, że eksperci ankietowani w badaniu Giełdowa Spółka Roku 2024 mieli nie lada problem, by wskazać najbardziej wyczekiwane przez nich debiuty w tym roku.

To by było coś

W odpowiedziach najczęściej przewijał się Blik, którego operatorem formalnie jest spółka Polski Standard Płatności (PSP). O tym, że mógłby trafić na giełdę, mówi się od lat. W grudniu 2024 r. firma przekształciła się w spółkę akcyjną, co tylko wzmocniło oczekiwania, ale w lutym Dariusz Mazurkiewicz, prezes firmy, zaprzeczył, aby było to związane z planami dotyczącymi pierwszej oferty publicznej.

- Nie mamy istotnych potrzeb kapitałowych, również związanych z potencjalnymi transakcjami akwizycyjnymi – mówił Dariusz Mazurkiewicz.

Dodał jednak, że "jeżeli kiedykolwiek udziałowcy podejmą decyzję o upublicznieniu Blika, to [dzięki przeprowadzonej zmianie formy prawnej - red.] będzie prościej i szybciej".

Spółka planuje szerokie wyjście za granicę – rozpoczęła już działalność na Słowacji, gdzie od września klienci Tatra Banka mogą już płacić Blikiem, a w Rumunii uzyskała autoryzację Narodowego Banku Rumunii i zakłada, że do pierwszych transakcji użytkowników dojdzie w drugim półroczu. PSP wprowadza także nową usługę „Blik płacę później”, która jest już dostępna w dwóch polskich bankach.

O tempie rozwoju firmy może świadczyć fakt, że Blik niedawno obchodził 10-lecie funkcjonowania i w tym czasie użytkownicy wykonali 7 mld transakcji, z czego 2,4 mld w 2024 r. Co więcej, ich wartość osiągnęła 347 mld zł, czyli 43 proc. więcej niż rok wcześniej. W tym roku PSP prognozuje, że liczba transakcji wyraźnie przekroczy 3 mld. Akcjonariuszami PSP są Alior, Millennium, Santander, ING Bank Śląski, mBank, PKO BP, a także organizacja płatnicza Mastercard Europe. W 2023 r. spółka wypracowała 143,36 mln zł zysku netto przy przychodach na poziomie 321,76 mln zł.

Mglista perspektywa

Analitycy i zarządzający chętnie zobaczyliby na giełdzie bydgoską Pesę. Producent pojazdów szynowych przebojem wdarł się do dużego biznesu z początkiem XXI w., zaczynając od modernizacji istniejącego taboru, a z czasem coraz częściej produkując własne konstrukcje, które trafiały nie tylko na rynek polski, ale także za granicę. Niestety, trudności w wykonaniu kontraktu z Deutsche Bahn o wartości 1,2 mld EUR sprawiły, że spółka znalazła się w trudnej sytuacji finansowej. Z pomocą przyszedł Polski Fundusz Rozwoju, który w 2018 r. wykupił 99,8 proc. udziałów w firmie i zobowiązał się dokapitalizować ją kwotą 300 mln zł. Z czasem zapewne państwowy fundusz będzie chciał wyjść z tej inwestycji, a jedną z możliwości jest przeprowadzenie oferty pubilcznej na GPW. Poprzedni szef PFR Paweł Borys rozważał taki krok w perspektywie do 2026 r. – alternatywą byłoby pozyskanie inwestora. Tymczasem na GPW jest już konkurent Pesy – Newag.

Na GPW od dawna jest też Forte, producent mebli. Jego konkurenta - BRW, znanego z marki Black Red White - na giełdzie widziałby jeden z ankietowanych specjalistów, ale na to raczej nie ma już szans. Na początku marca po dwóch latach od zakupu 50 proc. akcji spółki austriacka grupa XXXLutz przejęła także pozostałe udziały, choć zastrzeżono, że spółka będzie zarządzana autonomicznie. Do transakcji doszło, choć w styczniu BRW ogłosiło zwolnienia grupowe, które obejmą 350 pracowników. O możliwym IPO polskiego potentata meblowego mówiło się od lat – firma jednak rozwijała się prywatnie i doszła do poziomu 82 własnych sklepów, co w najlepszych latach dawało przychody na poziomie 2 mld zł. W 2023 r. sprzedaż wynosiła 1,68 mld zł, a firma wykazała 86 mln zł straty netto.

Blisko parkietu

Realne są natomiast debiuty dwóch mniejszych spółek - MediSensonika i Green Lanes. Pierwsza z firm to medtech. Pracuje nad pięcioma projektami badawczo-rozwojowymi, w których wykorzystywane są technologie mikrofalowe i optyczne. Jednym z nich jest Glucowave, który pozwala na dokonywanie pomiarów poziomu cukru we krwi bez nakłuwania. Poza tym firma prowadzi dwa projekty stomatologiczne, pracuje też nad ciśnieniomierzem niewymagającym stosowania mankietu oraz materacem do monitorowania czynności życiowych osób obłożnie chorych. W ostatniej emisji spółce udało się pozyskać 1,6 mln zł z planowanych 8 mln zł, ale mimo niepowodzenia nie zamierza rezygnować z debiutu na GPW w 2025 r. MediSensonic pozyskał już także 40 mln zł z państwowych dotacji i stara się o kolejne. Pod koniec października 2024 r. spółka poinformowała o podpisaniu listu intencyjnego z niemieckim inwestorem finansowym Hohnloser Investment, który miałby zainwestować w rozwój Glucowave.

Natomiast Green Lanes to spółka, która jest wlaścicielem technologii wytwarzania materiału zbliżonego do drewna z łodyg konopi włóknistych. Chce zadebiutować na NewConnect w 2025 r. Na razie z sukcesem zakończyła emisję akcji, z której pozyskała 12,5 mln zł brutto. Kapitał zostanie przeznaczony na budowę zakładu produkcyjnego, w którym produkcja pełną parą mogłaby ruszyć w I półroczu 2026. Materiał opracowany przez spółkę nazywa się strumber i ma bardzo podobne właściwości do drewna – może być przetwarzany na takich samych maszynach, a jego produkcja może być 20 proc. tańsza w porównaniu do drewna z dębu czy buka. Spółka zakłada, że może on zastąpić drewno w produkcji mebli, podłóg czy drzwi w sytuacji, gdy w Polsce może brakować tego surowca ze względu na ograniczenia wycinek, które wprowadzają Lasy Państwowe.

To nie koniec listy

Ankietowani eksperci wskazywali także branże biotechnologiczną, która jest już licznie reprezentowana na GPW. Wskazywali też na Modivo, ale w tym przypadku prezes CCC Dariusz Miłek w lutym poinformował, że rezygnuje z planów IPO tej spółki. Jeden z ekspertów sugerował, że chętnie zobaczyłby na GPW inną spółkę z obuwniczej grupy – Halfprice. Pojawiły się też głosy dotyczące Studenaca, któremu nie powiodło się pierwsze podejście do rynku publicznego, ale w prasie chorwackiej pojawiły się sygnały, że temat może wrócić. Nie wiadomo jednak, czy podejście zostanie wykonane także na giełdę w Warszawie.

Okiem eksperta
Niełatwo wyjść z marazmu
Jakub Liebhart
zarządzający funduszami Eques Investment TFI
Niełatwo wyjść z marazmu
Arkadiusz Obszyński

W ciągu ostatniej dekady liczba debiutów na głównym rynku GPW zaledwie trzykrotnie przekroczyła próg dziesięciu rocznie, przy czym znaczący udział wśród nich miały spółki przenoszące notowania z rynku NewConnect. Rok 2024 również rozczarował – fiaska ofert publicznych TTMS oraz Studenaca potwierdziły słabość rynku pierwotnego. Od 2016 r. obserwujemy nieprzerwaną przewagę liczby wycofań spółek z giełdy nad nowymi ofertami publicznymi. W efekcie w ciągu ostatnich dziesięciu lat liczba spółek notowanych na GPW spadła o blisko 15 proc. Tylko jedna trzecia debiutów z ostatnich dziesięciu lat przyniosła inwestorom dodatnią stopę zwrotu. Jednocześnie historia zna spektakularne sukcesy – jak choćby Dino Polska czy XTB – które pokazują, że trafione inwestycje w IPO mogą generować ponadprzeciętne zyski. Duże nadzieje wiązano z debiutem Allegro w 2020 r., jednym z największych IPO w historii polskiego rynku kapitałowego. Niestety, dziś akcje spółki notowane są ok. 55 proc. poniżej ceny zamknięcia z pierwszego dnia notowań, co znacząco ostudziło optymizm inwestorów do nowych debiutów. Kolejnym ważnym testem rynku było zeszłoroczne IPO Żabki – po sześciu miesiącach kurs oscyluje w pobliżu ceny emisyjnej. Zdecydowanie lepiej został odebrany debiut spółki Diagnostyka. Sektor medyczno-diagnostyczny cechuje się solidnymi fundamentami, perspektywą wzrostu i rosnącym zainteresowaniem. Można zatem prognozować, że kolejne IPO w tej branży będą miały potencjał powodzenia. GPW podejmuje działania mające na celu ożywienie rynku pierwotnego – takie jak GPW-IPO Bridge, GPW-IPO Academy czy rewitalizacja NewConnect – które mogą stworzyć bardziej sprzyjające warunki dla nowych emisji. Jednym z kluczowych czynników pozostają jednak mnożniki wycen. Wzrost wycen mógłby otworzyć drogę do wyjść przez giełdę dla funduszy private equity. Mimo trudnego otoczenia geopolitycznego, w tym nasilających się napięć handlowych, w ostatnich dniach z sukcesem zrealizowano dwa duże ABB (tzw. przyśpieszona księga popytu) – na Benefit Systems i Allegro – o łącznej wartości prawie 2 mld zł. To jednoznacznie pokazuje, że kapitał na rynku jest, potrzebuje jednak spółek o określonym profilu wzrostu i płynności.