Pierwsza sesja tygodnia na amerykańskich giełdach przyniosła wiele emocji. W pierwszej części notowań dominowała podaż. Indeksy spadły zbliżając się do poziomu z sesji po 11 września 2001 r. Obawa, że dalsze spadki strącą rynek w otchłań, spowodowała przebudzenie popytu. Indeksy zaczęły rosnąć, jednak po odsunięciu niebezpieczeństwa popyt nagle osłabł.
Rynek wykazał w poniedziałek olbrzymią determinację aby nie dopuścić do spadku wartości indeksów poniżej poziomu z sesji po 11 września. Widać to było szczególnie na Nasdaq. Inwestorzy kupowali głównie przecenione mocno papiery producentów chipów. Indeks Philadelphia Semiconductor stracił w trakcie ostatnich czterech sesji 15 proc. wartości. W poniedziałek 16 z 17 wchodzących w jego skład spółek notowało wzrost ceny. Zdrożały wyraźnie akcje Intela i AMD. Akcje tego pierwszego skutecznie ciągnęły w górę wartość Dow Jonesa. Indeks blue chipów osłabiała zdecydowana przecena papierów koncernu tytoniowego Philip Morris, co jest skutkiem ostatnich porażek w sądach koncernów tytoniowych oskarżanych przez ofiary palenia tytoniu.