Kurs złotego w stosunku do walut obcych jest wyznaczany przez rynek i kwestionowanie go jest bezzasadne. Nawet jeśli nie jest optymalny z punktu widzenia poszczególnych grup przedsiębiorstw — twierdzą ekonomiści.
Ekonomiści polskich banków, którzy — jak co kwartał — na zaproszenie „PB” prognozowali koniunkturę w polskiej gospodarce, twierdzą, że tocząca się dyskusja o właściwym kursie złotego nie ma sensu. Gość specjalny spotkania Bogusław Grabowski, członek RPP, twierdzi, że polityka monetarna nie ponosi odpowiedzialności za trudną sytuację niektórych eksporterów.
— Nie ma racjonalnych argumentów, które by świadczyły, że mechanizm walutowy jest zły, a złoty powinien być słabszy. System kursowy został przyjęty przez rząd, i zgodnie z nim kurs jest płynny. Nawet jeśli złoty przejściowo odchyla się od poziomu równowagi w krótkim okresie, jest to zjawisko przejściowe. A wina za krótkotrwałe umacnianie się złotego leży po stronie rządu — uważa Bogusław Grabowski.
Jego zdaniem, są dwa powody umacniania złotego, niezależne od jakichkolwiek decyzji: poprawa sytuacji na rachunku bieżącym i zbliżanie się momentu wejścia Polski do struktur UE. Czynnikiem zależnym od decyzji rządu jest wysoka podaż papierów skarbowych, wynikająca z olbrzymich potrzeb pożyczkowych rządu.
— Wpływ oczekiwań na kolejne obniżki stóp jest przeceniany w kontekście wartości złotego — uważa Bogusław Grabowski.
Rząd zarzuca radzie, że stosując politykę niewielkich cięć stóp procentowych, podtrzymuje nadzieje na kolejne redukcje, co umacnia złotego. Jednak ekonomiści opracowujący prognozę gospodarczą dla Polski zgadzają się z argumentacją członka RPP.
— Eksporter zawsze będzie chciał słabego złotego. Ale importerzy czy firmy spłacające zagraniczne kredyty chcą mocnej rodzimej waluty. Dlatego trudno znaleźć kurs optymalny dla wszystkich — mówi Marek Zuber, ekonomista BPH PBK.
— Mechanizmy rynkowe są dobre, a ich funkcjonowanie zachwiał rząd — dodaje Richard Mbewe, główny ekonomista WGI.
— Polski rynek walutowy jest coraz bardziej dojrzały. A to oznacza, że eksporterzy i importerzy swoimi transakcjami tylko w niewielkim stopniu decydują o kursie złotego — uważa Mirosław Gronicki, główny ekonomista BIG BG.
— Jest tylko jeden sposób, by skutecznie osłabić złotego — podważając zaufanie inwestorów do Polski. Takiego rozwiązania nie możnajednak traktować poważnie — konkluduje Janusz Jankowiak, główny ekonomista BRE Banku.
Pełna relacja z obrad ekonomistów oraz prognoza gospodarcza dla Polski już w piątek w „PB”.