Rynki Azji nie boją się kryzysu w Argentynie

Delia Spółka Akcyjna
opublikowano: 2001-12-21 10:35

HONG KONG (Reuters) - Pogłębiający się kryzys gospodarczy w Argentynie nie wstrząsnął w piątek rynkami azjatyckimi. Inwestorzy już od pewnego czasu spodziewali się pogorszenia sytuacji trzeciej co do wielkości gospodarki Ameryki Łacińskiej.

Ceny azjatyckich obligacji denominowanych w dolarach właściwie nie zareagowały na wiadomość o ustąpieniu prezydenta Argentyny Fernando de la Rui.

Niewielką presję odczuły "sztywne" waluty Malezji i Hong Kongu, ponieważ inwestorzy na rynkach finansowych spodziewają się załamania systemu walutowego Argentyny.

"Bez wątpienia inwestorzy widzą różnice między tymi około 30 krajami zaliczanymi do grupy rynków rynków wschodzących" - powiedział Brian Baker z Pacific Investment Management (PIMCO) w Singapurze.

"Argentyna już dawno została wydzielona z grupy rynków wschodzących. Polska czy Korea nie mają nic wspólnego z Argentyną" - dodał Baker, którego firma jest największą na świecie pod względem wartości zarządzanych obligacji. Ich wartość wynosi około 240 miliardów dolarów.

Ceny obligacji Filipin wzrosły ponownie w piątek po spadku dzień wcześniej.

Filipińskie obligacje mogą odczuć wpływ wydarzeń w Argentynie, ponieważ posiadają rating spekulacyjny BB+, a Filipiny mają wysoki poziom deficytu budżetowego, tak jak kraje Ameryki Łacińskiej.

Zdaniem analityków, kryzys w Argentynie nie powinien doprowadzić do ataku spekulacyjnego na sztywne waluty krajów Azji.

"Inwestorzy mogą stworzyć pewne analogie między sztywnym reżimem kursowym w Malezji i Hong Kongu a Argentyną, ale rządy tych krajów i banki centralne cieszą się wiarygodnością" - powiedział John Tan, analityk Standard Chartered Bank w Singapurze.

ŚWIATOWA GOSPODARKA JEST BEZPIECZNA

Zdaniem analityków, światowej gospodarce nie grożą poważne reperkusje wynikające z sytuacji w Argentynie.

"Jeżeli spojrzy się na indeks produkcji przemysłowej OECD w ciągu ostatnich dwudziestu lat poważne kryzysy walutowe, czy giełdowe następowały, gdy wzrost był dynamiczny" - powiedział Tan.

"Zawsze gdy światowa gospodarka jest bliska swego potencjału wzrostowego firmy pożyczają by inwestować, co znacznie ogranicza płynność w systemie finansowym i tworzy doskonałe warunki dla poważnego kryzysu. Teraz jest inaczej, gdyż płynność jest bardzo duża" - dodał.

Kraje Azji są również mniej zależne od napływu zagranicznego kapitału i posiadają najwyższy na świecie współczynnik oszczędności gospodarstw domowych, wysoki poziom rezerw zagraniczych. Wartość depozytów bankowych ocenia się na 1,7 biliona dolarów.

Od czasu kryzysu w 1997/98 azjatyckie gospodarki znacząco ograniczyły też poziom swojego zadłużenia. W Tajlandi, Indonezji i na Filipinach rezerwy zagraniczne są w stanie pokryć odpowiednio 260 procent, 194 procent i 164 procent długu krótkoterminowego.

"Uważa się, że rezerwy kraju powinny być przynajmniej równe wartości zadłużenia krótkoterminowego. Te kraje bez problemu spełniają te kryteria" - napisali w raporcie analitycy JP Morgan.

((Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 9700, fax +48 22 653 9780, [email protected]))