Rynki w czasach wojny

Rafał Sadoch, Zespół mForex, Biuro maklerskie mBanku S.A.
opublikowano: 2022-02-25 11:03

Rynek akcyjny zaliczył wczoraj silny wstrząs przez agresję Rosji na Ukrainie niemniej jednak druga połowa dnia przyniosła pewne odreagowanie spadków, a indeksom na Wall Street udało się nawet wypracować całkiem przyzwoity wzrost przekraczający 3% w przypadku technologicznego Nasdaqa.

Piątkowy poranek przynosi wyhamowanie optymizmu w oczekiwaniu na dalszy rozwój sytuacji. Po pierwszych gwałtownych wzrostach zarówno ropy jak i złota notowania skorygowały się. Baryłka WTI wyceniana jest obecnie na poziomie 95 USD, a jedna uncja wróciła w okolice 1910 USD. Wyjątkowo dobrze wygląda przebieg sesji w Azji, co jest związane z kolejnym zastrzykiem płynności przez Ludowy Bank Chin. Kraje Zachodu zdecydowały się wczoraj nałożyć kolejne sankcje na Rosję, niemniej jednak nic nie wskazuje aby mogły one skłonić Putina do wycofania wojska. Wojna na Ukrainie trwa, a kolejnym celem jest Kijów. Kraje zachodu jednocześnie dały do zrozumienia, że nie zdecydują się na całkowitą izolację Rosji i wstrzymanie zakupów surowców, bo to niosłoby katastrofalne skutki dla ich gospodarek. Aby załagodzić sytuację na rynku ropy naftowej USA poinformowały, że uwolnią część rezerw strategicznych w celu obniżenia cen paliw.

Na rynku walutowym obserwowaliśmy wczoraj mocną aprecjację amerykańskiej waluty, która w drugiej połowie dnia straciła na sile, a kurs EURUSD finalnie znajduje się blisko 1.12. Dolar z jednej strony zyskiwał kanałem przepływu kapitału w kierunku bezpiecznych przystani, a z drugiej przez ryzyko silniejszego wzrostu inflacji przez wojnę na Ukrainie i możliwość ograniczenia podaży surowców. Konflikt u naszego sąsiada w połączeniu z silną aprecjacją dolara spowodował mocną przecenę złotego, a kurs EURPLNa chwilowo testował listopadowe maksima powyżej 4.70 na rynku EURPLNa.

Wprowadzone sankcje skupiające się głównie na niekorzystnym efekcie na rosyjskiej gospodarce jak na razie mogą stabilizować sytuację rynkową po pierwszej fali paniki. Przyszłość pozostaje jednak bardzo nieprzewidywalna i do podwyższonej zmienności z tego tytułu będzie trzeba przywyknąć. Konflikt na Ukrainie szybko się nie zakończy podobnie jak tarcia pomiędzy Krajami Zachodu a Rosją. W obecnych warunkach amerykańska gospodarka ze względu na dużą odległość geograficzną od działań zbrojnych wydaje się być relatywnie mniej narażona na negatywne implikacje gospodarcze, co było widać już po przebiegu wczorajszej sesji na Wall Street.