Ryvu idzie po lekowy kapitał

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2022-08-21 20:00
zaktualizowano: 2022-12-05 11:09

Prawie 360 mln zł do końca 2024 r. chce pozyskać z giełdy biotechnologiczne Ryvu. Ma nadzieję, że już w 2025 r. będzie mogło wprowadzić pierwszy lek na rynek.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jakie są założenia budżetowe Ryvu na najbliższe dwa lata,
  • w jaki sposób spółka chce emitować akcje,
  • czy w nowej emisji udział weźmie jej prezes,
  • na jakim etapie są prace badawcze Ryvu i jaka może być strategia komercjalizacyjna najbardziej zaawansowanego projektu
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Poszukiwanie nowych leków robi się tym droższe, im bliżej jest się celu. Giełdowe Ryvu do tej pory wprowadziło do badań klinicznych dwa potencjalne leki onkologiczne – i do jednego, mającego pomagać m.in. pacjentom z ostrą białaczką szpikową i guzami litymi projektu RVU120, wciąż ma pełne prawa.

Potrzebuje jednak pieniędzy na badania. W połowie sierpnia zastrzyk kapitału zapewnił mu Europejski Bank Inwestycyjny, od którego pozyskano 100 mln zł niskooprocentowanego kredytu. Teraz Ryvu rozpisało budżet na najbliższe lata i ustaliło, ile pieniędzy będzie potrzebować od inwestorów giełdowych.

Spółka szacuje, że od połowy tego roku do końca 2024 r. jej koszty związane przede wszystkim z badaniami klinicznymi i rozwojem przedklinicznym leków sięgną 535 mln zł. W części pokryje je dług, dotacje i płatności od partnerów z branży farmaceutycznej, ale większość będą musieli dorzucić inwestorzy. Ryvu do końca 2024 r. chce wyemitować akcje za maksymalnie 356 mln zł, z czego część najpóźniej na początku przyszłego roku.

– Mamy w rękach bardzo ciekawy program onkologiczny RVU120. Do tej pory, gdy mieliśmy coś ciekawego, chcieliśmy to jak najszybciej sprzedać. Teraz chcemy zachować RVU120 w portfelu najdłużej, jak się da - być może nawet po to, by stać się pierwszą polską firmą, która samodzielnie zarejestruje lek na rynkach globalnych. To potencjalnie może wydarzyć się najwcześniej w 2025 r. Potrzeba jednak ponad 100 mln USD, żeby przeprowadzić szerokie badania w kilku wskazaniach, w ten sposób ograniczyć ryzyko niepowodzenia i zmaksymalizować potencjał cząsteczki. Dlatego chcemy pozyskać kapitał z giełdy – mówi Paweł Przewięźlikowski, prezes i główny akcjonariusz Ryvu.

Rosnące potrzeby:
Rosnące potrzeby:
Paweł Przewięźlikowski 11 lat temu wprowadził na NewConnect biotechnologiczną grupę pod szyldem Selvita. Spółka zebrała wtedy od inwestorów niespełna 15 mln zł. W 2014 r. przy transferze na główny rynek wartość emisji przekroczyła 27 mln zł, a w 2018 r. pozyskano 134 mln zł. Potem grupę rozdzielono na usługową Selvitę i poszukiwawcze Ryvu, które w 2020 r. z kolejnej - już samodzielnej - emisji pozyskało 143 mln zł. Teraz potrzebuje znacznie więcej.
Tomasz Gotfryd

Kapitał na raty

Pomysły na podwyższenie kapitału są dwa. Preferowanym przez spółkę jest uzyskanie uprawnienia do wyemitowania do końca 2024 r. maksymalnie 8,5 mln akcji w ramach kapitału docelowego. Stanowiłyby one do 32 proc. walorów w obrocie.

– Nie chcemy zbierać całej potrzebnej kwoty już teraz. Po pierwsze, nie będziemy potrzebowali wszystkich pieniędzy od razu, a po drugie cena akcji jest obecnie relatywnie niska. Po uchwaleniu kapitału docelowego będziemy mogli stopniowo emitować akcje na lepszych warunkach wraz z postępem prac badawczych. Ostatecznie potrzebna kwota może być niższa. Część nakładów będziemy starali się pokryć z innych źródeł – przyszłych dotacji, potencjalnych kamieni milowych czy nowych umów partneringowych. Nasze wyjściowe założenia w budżecie są dość konserwatywne – mówi prezes Ryvu.

Alternatywą jest uchwalanie co roku kolejnych tradycyjnych emisji.

– Byłoby to jednak mniej efektywne - za każdym razem wymagałoby zwoływania walnego i przechodzenia kilkumiesięcznej procedury. Nie byłaby to też czytelna konstrukcja dla potencjalnych partnerów z branży farmaceutycznej. Częstym elementem umów w branży jest nie tylko kupno praw do projektu, ale też inwestycja w pakiet akcji. Przy jasno określonym w kilkuletniej perspektywie kapitale docelowym i uprawnieniu zarządu do emitowania walorów taka inwestycja mogłaby stać się elementem negocjacji – tłumaczy Paweł Przewięźlikowski.

Prezes Ryvu ma obecnie 21,3 proc. akcji spółki, dających 33 proc. głosów na walnym. W ubiegłym roku spory pakiet – jedną czwartą posiadanych akcji – przekazał nieodpłatnie na program motywacyjny dla pracowników spółki. Na taki sam ruch zdecydował się w siostrzanej Selvicie.

– Teraz zamierzam wziąć udział w podwyższeniu kapitału, choć nie podjąłem jeszcze ostatecznej decyzji o konkretnej skali zaangażowania. Na pewno nie będą to jednak kwoty symboliczne – zapowiada Paweł Przewięźlikowski.

Badawcza kolejka

Budżet Ryvu został rozpisany do końca 2024 r. Największą jego część – 297 mln zł – pochłonie rozwój projektów w fazie badań klinicznych.

– Przez lata wydawaliśmy więcej na badania przedkliniczne niż na kliniczne. W tym roku zaczęło się to zmieniać, a w najbliższych latach dwie trzecie nakładów przeznaczymy na bardziej zaawansowane projekty – mówi Paweł Przewięźlikowski.

Chodzi przede wszystkim o RVU120. Spółka w pierwszej połowie przyszłego roku chce zakończyć badania kliniczne pierwszej fazy i rozpocząć fazę drugą w dwóch wskazaniach: hematologicznym (ostra białaczka szpikowa i zespół mielodysplastyczny wysokiego ryzyka) oraz w guzach litych. W tym pierwszym brakuje skutecznych terapii, więc Ryvu ma nadzieję, że rynkowi regulatorzy potencjalnie pozwolą na przyspieszone zatwierdzenie i komercjalizację leku nawet w 2025 r., jeśli wyniki badań będą obiecujące. W planach na najbliższe lata jest też rozpoczęcie badań klinicznych cząsteczki w innych wskazaniach.

– Wiadomo, że z części tych badań coś wyjdzie, a z części nie. Im szersze będą badania, tym mniejsze ryzyko, że nic się nie uda. Ryzyko możemy też zmniejszać dzięki partnerstwom z innymi firmami farmaceutycznymi. Nawet jeśli nie będziemy chcieli sprzedać praw do całości projektu, to w grę wchodzi partnerstwo regionalne i sprzedaż praw np. na USA, Europę czy Azję. Te pierwsze są najbardziej atrakcyjne, ale z drugiej strony jako spółka bez praw do rynku amerykańskiego przestalibyśmy być atrakcyjni dla tamtejszych inwestorów, a tego nie chcemy. Możliwe są też umowy partnerskie bez wyłączności, z podziałem kosztów i korzyści, jak robił to np. przy szczepionce na Covid-19 BioNTech z Pfizerem – tłumaczy Paweł Przewięźlikowski.

Spółka zapowiada, że do końca 2024 r. do badań klinicznych wprowadzony zostanie też nowy projekt lekowy.

– W naszym portfolio przedklinicznym najbardziej zaawansowane są projekty z zakresu syntetycznej śmiertelności. Kandydata klinicznego możemy wyłonić w pierwszej połowie przyszłego roku – mówi prezes Ryvu.