Rząd liczy na akcyzowe miliardy

opublikowano: 24-10-2021, 20:00

2 mld zł tylko w przyszłym roku ma przynieść planowana przez rząd podwyżka akcyzy. Producenci alkoholu i wyrobów tytoniowych broni nie składają

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jak rząd uzasadnia podwyżki akcyzy na alkohol i wyroby tytoniowe i jakiego efektu budżetowego oczekuje
  • jakie uwagi do projektu zgłoszono w toku konsultacji publicznych
  • o co walczą z rządem i między sobą przedstawiciele branż akcyzowych

Przy alkoholu i papierosach szybkie tempo może zaszkodzić – ale rząd zdaje się tym nie przejmować. 9 października resort finansów ogłosił, że pracuje nad nowelizacją ustawy akcyzowej i przedstawił zarys planu podwyżki stawek płaconych pośrednio przez konsumentów alkoholu i wyrobów tytoniowych. Po niespełna dwóch tygodniach, w trakcie których trwały uzgodnienia międzyresortowe i konsultacje publiczne, a lobbyści reprezentujący producentów używek ruszyli do boju, gotowy projekt trafił w piątek do Sejmu i czeka na pierwsze czytanie w komisji.

Rządowy plan zakłada, że od początku przyszłego roku o 10 proc. wzrośnie akcyza na piwo oraz mocniejsze alkohole, z wyłączeniem cydru i perry, które objęte są preferencjami ze względu na „interes polskich sadowników”. W kolejnych latach alkoholowa akcyza będzie co roku szła w górę o 5 proc.

W przypadku wyrobów tytoniowych od przyszłego roku wzrosnąć ma minimalna stawka akcyzy, liczona od średniej detalicznej ceny papierosów, co wpłynie przede wszystkim na ceny tańszych wyrobów. Z kolei od 2023 do 2027 r. co roku o 10 proc. ma rosnąć kwotowa część stawki. Zapowiedziano również podniesienie o 100 proc. od przyszłego roku akcyzy na tzw. wyroby nowatorskie, czyli produkty z podgrzewanym tytoniem, oraz na tytoń do palenia. Zmian nie będzie natomiast w przypadku e-papierosów.

Zdrowotna teoria…

Rząd planowaną podwyżkę akcyzy tłumaczy troską o zdrowie obywateli. W uzasadnieniu nowelizacji zwraca uwagę, że przy nieznacznych podwyżkach akcyzy w ostatnich latach i wyraźnym wzroście płac alkohol i wyroby tytoniowe stały się łatwiej dostępne. Dla przykładu: pół dekady temu za średnie wynagrodzenie można było kupić 83 litry wódki lub 320 paczek papierosów. Teraz - ponad 107 litrów lub prawie 380 paczek.

„Celem proponowanych rozwiązań jest realizowanie zadań rady ministrów w zakresie polityki prozdrowotnej poprzez ograniczanie dostępności cenowej napojów alkoholowych i wyrobów tytoniowych i ich substytutów oraz zniwelowanie skutków inflacji, jaka w najbliższych latach prowadziłaby stopniowo do relatywnego spadku cen używek w stosunku do cen innych wyrobów konsumpcyjnych" - czytamy w uzasadnieniu projektu nowelizacji.

Według założeń rządu półlitrowa butelka wódki podrożeje do 2027 r. o ponad 6 zł, butelka piwa - o 0,26 zł, a paczka papierosów - o łącznie ponad 5 zł. Ma to sprawić, że używki staną się trudniej dostępne przede wszystkim dla młodych konsumentów.

Powrót do podwyżek:
Powrót do podwyżek:
Po intensywnych - szczególnie w przypadku papierosów - podwyżkach akcyzy na początku poprzedniej dekady ostatnie lata pod względem podatkowym były dla używek w miarę spokojne. Teraz jednak resort finansów, w którym sprawy akcyzowe pilotuje wiceminister Jan Sarnowski, przygotował rozpisany na najbliższe pół dekady plan podwyżek - i w branży się zagotowało.
materiały prasowe

…i fiskalna praktyka

Tyle prozdrowotna teoria. A efekt fiskalny? Ten według wyliczeń w Ocenie Skutków Regulacji (OSR) będzie znaczny. Już w przyszłym roku podwyżki akcyzy na alkohol mają dać budżetowi nieco ponad 2 mld zł mimo spadku sprzedaży tych napojów szacowanego na 2 proc.

W 2023 r., gdy skoczy akcyza na papierosy, rząd liczy na prawie 2,5 mld zł dodatkowych wpływów, a łącznie w ciągu najbliższej dekady (taki horyzont obejmują standardowo szacunki w OSR) planowane podwyżki mają przynieść dodatkowo ponad 100 mld zł. Rząd przyznaje jednak, że te liczby należy traktować ostrożnie, zwłaszcza w perspektywie dłuższej niż kilkuletnia.

„Dane dotyczące dochodów są obliczone szacunkowo w oparciu o uproszczone założenia z uwagi na brak wiarygodnego modelu symulacji reakcji rynku na zakładane podwyżki w tak długim okresie. Należy zatem zakładać, że szacunkowe dochody mogą być niższe z powodu m.in. możliwości wzrostu szarej strefy, większego niż prognozowany spadku sprzedaży wyrobów akcyzowych, wyprodukowania znacznej liczby zapasów przed wprowadzeniem planowanych podwyżek" - czytamy w OSR.

Chór niezadowolonych

Co na to biznes? W procesie konsultacji publicznych uwagi zgłosiły 34 podmioty, reprezentujące branże akcyzowe (organizacje branżowe, cztery koncerny tytoniowe oraz działający na zlecenie producentów alkoholu i wyrobów tytoniowych prawnicy oraz eksperci podatkowi), a także 10 innych organizacji. Ministerstwo Finansów niemal żadnej uwagi nie uwzględniło - z wyjątkiem zgłoszonej przez jednego z dystrybutorów akcesoriów tytoniowych propozycji technicznej, mającej zapobiec używaniu starych znaków akcyzy na wyprodukowanych już w nowym roku opakowaniach nowatorskich wyrobów tytoniowych.

Cała lista uwag i komentarzy do projektu wraz z kontrami resortu finansów liczy ponad 400 stron. Uwagę zwraca kilka wątków.

W „PB" pisaliśmy już o ostrej walce lobbingowej i gorących sporach wewnątrz obu branż używkowych. Producenci alkoholu co do zasady sprzeciwiają się podwyżkom, jednak ci, którzy sprzedają wyroby wysokoprocentowe walczą jednocześnie o to, by wyższą daniną zostało objęte piwo. Tak przedstawiciele browarów, jak i producentów wyrobów spirytusowych podkreślają trudną sytuację w swoich segmentach rynku, wywołaną pandemią, i wieszczą, że podwyżka akcyzy ograniczy ich zdolności inwestycyjne oraz negatywnie wpłynie na zatrudnienie.

„Akcyza na wszystkie napoje alkoholowe została podwyższona jednakowo. Wszystkie podmioty branż napojów alkoholowych znajdują się w podobnie trudnej sytuacji związanej z pandemią” – kwituje Ministerstwo Finansów.

Podgrzewany spór

Jeszcze ciekawiej jest w branży tytoniowej, gdzie gra toczy się o to, jak będą traktowane tzw. wyroby nowatorskie, czyli wprowadzone na rynek cztery lata temu produkty z podgrzewanym tytoniem. W tym segmencie rynku dominuje koncern Philip Morris, mocno sprzeciwiający się znacznej podwyżce akcyzy na te wyroby, ale chwalący wzrost obciążenia podatkowego tradycyjnych papierosów, tymczasem jego konkurenci podwyżce akcyzy na wyroby nowatorskie przyklaskują, ale jednocześnie kwestionują wzrost obciążenia akcyzą tradycyjnych papierosów z niższej półki cenowej.

„Stoimy na stanowisku, że system podatku akcyzowego oraz wysokość przyjętych stawek opodatkowania powinny odzwierciedlać poziom szkodliwości wyrobów zawierających nikotynę, dlatego też produkty uznane za bardziej szkodliwe powinny być opodatkowane wyższą akcyzą w celu zachęcenia palaczy do rzucenia nałogu lub też przynajmniej do przejścia na mniej szkodliwe alternatywy" - czytamy w uwagach Philipa Morrisa.

Resort finansów tej argumentacji jednak nie kupuje i podkreśla, że obecnie stawka akcyzy na wyroby nowatorskie w Polsce jest najniższa w UE, a w cenie paczki takich wyrobów udział podatków jest kilka razy niższy niż przy zwykłych papierosach.

„Ministerstwo Finansów opiera się na opinii Ministerstwa Zdrowia, które kierując się stanowiskiem WHO wskazuje, że używanie wyrobów nowatorskich nie jest w jakimkolwiek stopniu „zdrowsze” w stosunku do tradycyjnych wyrobów. Resort zdrowia zdecydowanie sprzeciwia się stosowaniu argumentacji wskazującej, że promowanie tego rodzaju wyrobów, np. przez objęcie preferencyjnym stawkami podatkowymi, wpisuje się w jakąkolwiek formę skutecznej polityki prozdrowotnej" - kontruje uwagi Philipa Morrisa resort.

© ℗
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych” i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.

Polecane