Resorty klimatu i energii przygotowują nowe projekty ustaw dotyczących inwestycji w farmy wiatrowe oraz deregulacji w energetyce. Część planowanych wcześniej zmian chcą wprowadzić za pomocą rozporządzeń.
To reakcja na trzy prezydenckie weta. Karol Nawrocki zawetował tzw. ustawę wiatrakową zmniejszającą minimalną odległość turbin wiatrowych od zabudowań z 700 do 500 m. W projekcie zawarte były też przepisy ułatwiające modernizację farm wiatrowych oraz pozwalające na przedłużenie obowiązywania ceny maksymalnej energii elektrycznej dla gospodarstw domowych. Prezydent zawetował też ustawę o deregulacji w zakresie energetyki oraz ustawę o zapasach ropy naftowej i gazu ziemnego.
W związku z tym Ministerstwo Klimatu i Środowiska zorganizowało w czwartek wspólną konferencję z Ministerstwem Energii.
– Dwa z trzech komponentów zawetowanej ustawy wiatrakowej zamierzamy zrealizować pomimo weta prezydenta w formie pozaustawowej poprzez inne przepisy i rozwiązania – powiedziała Paulina Hennig-Kloska, ministra klimatu i środowiska.
Jednym ze sposobów ma być zmiana rozporządzenia Rady Ministrów z 2019 r. w sprawie przedsięwzięć mogących znacząco oddziaływać na środowisko. Ma to umożliwić modernizację istniejących farm wiatrowych i zwiększenie ich mocy o nawet 30 proc. Druga kwestia to zapowiedź uproszczenia procesów inwestycji w wiatraki.
– Pracujemy nad konkretnymi przepisami, które pozwolą znacznie skrócić proces inwestycyjny. Chcemy też przygotować instrukcje dla regionalnych dyrekcji ochrony środowiska, które będą temu służyć – mówiła Paulina Hennig-Kloska
Nad własnym projektem przepisów dotyczących inwestycji w farmy wiatrowe pracuje także Karol Nawrocki. Według naszych informacji w piątek ma w tej sprawie spotkanie z przedstawicielami organizacji branżowych. Z jego wcześniejszych wypowiedzi wynika, że sprzeciwia się zmniejszeniu minimalnej odległości, ale nie pozostałym rozwiązaniom, które znalazły się w projekcie.
Niższe ceny na dłużej
Miłosz Motyka, minister energii, zapowiedział natomiast przygotowanie projektu ustawy, który przedłuży działania osłonowe dla odbiorców energii.
– Przygotujemy projekt ustawy, który obejmie przedłużenie zamrożenia cen energii na poziomie 500 zł za MWh na czwarty kwartał tego roku i wprowadzenie bonu ciepłowniczego – powiedział Miłosz Motyka.
Zapowiedział też prace nad zmianą regulacji dotyczących ciepłownictwa na poziomie europejskim. Chodzi o pulę dodatkowych bezpłatnych uprawnień do emisji CO2, które przedsiębiorstwa mogą uzyskać pod warunkiem przeprowadzenia ekologicznych inwestycji.
– Będziemy działać w kierunku zwiększenia tej puli z 30 do 60 proc., by później koszty inwestycyjne nie były przerzucane w taryfach na obywateli – wskazał minister energii.
Nowa wersja deregulacji
Ministerstwo Energii ma też przygotować nowe projekty dotyczące zapasów ropy i gazu.
– Proponujemy dwie ustawy. Mniejszą, która będzie gwarantowała bezpieczeństwo dostaw i stabilizację, przedstawimy jesienią. Następnie wspólnie z branżą gazownictwa i paliw opracujemy dużą nowelizację reformującą cały system – zapowiedział Miłosz Motyka.
Resort energii pracuje także nad kolejną ustawą z obszaru deregulacji. Ma do niej trafić część rozwiązań przewidzianych w zawetowanej ustawie deregulacyjnej. Chodzi m.in. o uproszczenie rachunków za energię dla gospodarstw domowych. Przedsiębiorstw dotyczy kwestia umożliwienia budowy instalacji fotowoltaicznej do 500 kW na podstawie zgłoszenia i rozszerzenie możliwości podłączenia magazynu energii w ramach jednego przyłącza z instalacją OZE w ramach tak zwanego cable poolingu.
– Chcę podkreślić, że to są postulaty, które płynęły do nas z branży. Polski biznes i przemysł energochłonny chce prostych zasad, jeśli chodzi o przyłączenia, wykorzystanie energii, wytworzenie jej na miejscu i obniżenie kosztów przesyłu. To przyświecało tje regulacji – powiedział Miłosz Motyka.
