Resort zdrowia poinformował dziś o rekordowych 13,3 tys. nowych przypadków zakażeń i śmierci ponad 150 osób.

- Cały czas jest bufor jeśli chodzi o liczbę zajętych łóżek, ale musimy zahamować przyrost zakażeń i mam nadzieję, że obostrzenia zadziałąją za 10-14 dni. Jeśli tak się nie stanie, będziemy musieli dokonywać kolejnych ograniczeń życia społecznego czy kulturalnego - mówi Mateusz Morawiecki.
- Jeśli konieczne będzie zamknięcie granic, głębszy lockdown, to trzeba się będzie na to zdecydować, o ile nie przyjdzie wypłaszczenie krzywej - dodał premier.
- Cała Polska od soboty 24 października stanie się strefę czarwoną.
- Klasy IV-VIII będą się uczyć w trybie zdalnym, by ograniczyć transmisję, do czego uzasadnieniem jest to, żę w grupie osób do 11 roku życia poziom zakażeń jest trzykrotnie mniejszy niż w wieku 13-19 lat.
- W godz. od 8 do 16 dzieci i młodzież do 16 roku życia nie będą mogli wychodzić z domu bez opieki dorosłego.
- Branża gastronomiczna będzie mogła od 24 października działać tylko w trybie wydawania posiłków na wynos. To obostrzenie wprowadzone zostało na 2 tygodnie. "Wiem, że to trudna wiadomość dla właścicieli i klientów, ale zdaniem ekspertów w lokalach dochodzi do częstych zakażeń" - powiedział Morawieckie.
- Nie będzie można organizować spotkań większych niż do 5 osób. Wyjątki: mieszkanie razem oraz praca zawodowa.
- Seniorzy poza 70 rokiem życia proszeni będą o niewychodzenie z domu (chyba że do pracy oraz w celu zaspokojenia podstawowych potrzeb życiowych i wyjscia na mszę)
- Zamknięcie sanatoriów.
Rząd nie przychylił się także do próśb branży fitness i zdecydował o utrzymania zamknięcia na dotychczasowych zasadach siłowni, basenów i aquaparków.
- W najbliższym tygodniu wyjaśni się, z jakim rozwojem padnemii będziemy mieć do czynienia. Niestety, spełniają się czarne scenariusze, zakładające 15 tys. zachorowań. Przy utrzymaniu tej tendencji, będziemy narażeni na ryzyko stwierdzania 20-25 tys. zakażeń dziennie. Nasza służba zdrowia zachowuje cały czas sprawność operacyjną - podkreśla Andrzej Niedzielski, minister zdrowia.
Jak dodał, plan jest taki, by dysponować 30 tys. łóżek na koniec miesiąca.
- Nie da się jednak tego rozbudowywać bez końca, bo chodzi także o personel medyczny - dodaje minister zdrowia.