Mieszkańcy miejscowości Careggine w Toskanii musieli pożegnać swoją ulubioną bibliotekę, którą — podobnie jak wiele innych w kraju — zlikwidowano, gdy zabrakło pieniędzy na jej utrzymanie. Wywołało to tak duże oburzenie, że burmistrz Mario Puppa postanowił, że książki „wyjdą” do ludzi. Zbiory biblioteczne zostały przeniesione do 12 sklepów i lokali usługowych, gdzie można je wypożyczyć. I tak na przykład stojąc w kolejce do rzeźnika, można wybrać książkę o sekretach psychologii, u fryzjera — klasykę literatury, a w barze — powieść kryminalną. Książki zostały skatalogowane, opracowany też został prosty system rejestracji wypożyczeń. Wszędzie zainstalowano specjalne półki dla klientów czytelników.