Savita Subramanian, strateżka Bank of America, podniosła swoją 12 – miesięczną prognozę dla wskaźnika S&P500 do 2000 punktów, donosi portal BusinessInsider. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że jest to jedna z najbardziej optymistycznych obowiązujących prognoz. Już latem specjalistka podniosła tegoroczny cel dla S&P500 do 1750 punktów, co wówczas było jedną z najodważniejszych prognoz. Jak się okazało, w rzeczywistości indeks już w listopadzie przekroczył pułap 1800 punktów.
- Choć nasza prognoza 11 proc. zwyżek rynku do końca 2014 r. jest skromniejsza od prognozy na ten rok, to jednak i tak jest bardziej optymistyczna od obecnego konsensusu prognoz – powiedziała Savita Subramanian.
Jej zdaniem nie jest trafiona, przedstawiana przez część specjalistów argumentacja mówiąca, że czas sprzedawać akcje, ponieważ wszyscy inwestorzy są byczo nastawieni.
- Należy zwrócić uwagę, że alokacja w akcje sięga obecnie zaledwie 53 proc. i jest niższa od traktowanych jako punkt odniesienia 65 proc. Jeśli chodzi o Rezerwę Federalną, to sądzimy, że zmniejszanie wsparcia, jeśli będzie temu towarzyszył wzrost gospodarczy, będzie korzystne dla spółek cyklicznych – powiedziała Savita Subramanian.
Zaleciła inwestorom kupowanie akcji amerykańskich spółek technologicznych, przemysłowych oraz paliwowych. Jak uzasadnia, rynek akcji znajduje się w idealnej sytuacji. Stopy procentowe w USA, mimo że rosną, są wciąż niskie. Niska jest także inflacja, a gospodarka stopniowo przyspiesza. Tymczasem argumentem za tym, że akcje – mimo ostatnich zwyżek – wciąż są znacznie bardziej atrakcyjne od obligacji, jest wciąż wysoka premia za ryzyko związane z inwestowaniem w nie. Jak pokazuje wykres sporządzony przez Bank of America, inwestorzy otrzymują ponad 4,5 punktu proc. premii za inwestowanie w ryzykowne akcje, kosztem bezpiecznych obligacji. Tymczasem w ciągu dwóch dekad poprzedzających kryzys finansowy premia ta nigdy nie przekraczała 3,5 proc.
Premia za ryzyko związane z inwestowaniem w akcje, w punktach proc. Im wyższa premia, tym akcje są bardziej atrakcyjne na tle obligacji. Pomarańczowa linia oznacza średnią wartość z ostatnich 26 lat (3,39 proc.). Wartości premii poniżej średniej oznaczają optymizm inwestorów, wartości powyżej wskazują na pesymizm. Źródło: BofA, BusinessInsider.


