Pierwszego stycznia 2017 r. weszły w życie przepisy wprowadzające nowe zasady opodatkowania funduszy inwestycyjnych zamkniętych (FIZ), obligując niektóre z nich do zapłaty CIT. Mimo że większości FIZ się upiekło, a daninę płacić mają tylko wybrańcy, stosujący tzw. schemat agresywnej optymalizacji podatkowej (patrz ramka), w grudniu ubiegłego roku nastąpił wyraźny odpływ kapitału z funduszy niedetalicznych, a więc dedykowanych głównie bardziej majętnym inwestorom bądź firmom.
Według wstępnych szacunków Analiz Online (bez danych dla dwóch TFI) saldo wpłat i wypłat z funduszy inwestycyjnych w ostatnim miesiącu 2016 r. wyniosło -9,6 mld zł. To jeden z najgorszych wyników od lat. Skala odpływu jest porównywalna do tej, z którą mieliśmy do czynienia w styczniu 2008 r. (-11 mld zł), choć w tamtym czasie z funduszy wycofywali się głównie klienci detaliczni. Pod względem salda w grudniu najgorzej wypadło TFI PZU (-6,1 mld zł), lider funduszy rynku kapitałowego.
Na koniec listopada 2016 r. aktywa zgromadzone przez towarzystwo w tym segmencie wynosiły 20,9 mld zł, a dodatkowe 7,2 mld zł pracowało w ramach rynku niepublicznego. Tomasz Czarnecki, dyrektor w TFI PZU, informuje, że za grudniowy odpływ odpowiadają umorzenia z niedetalicznego funduszu PZU SFIO Universum. Zaznacza jednak, że nie ma to związku ze zmianą opodatkowania FIZ. Pod kreską znalazła się także Ipopema (grudniowy bilans sprzedaży to około 2,3 mld zł na minusie), która wiedzie prym na rynku funduszy niepublicznych. Na koniec listopada aktywa zgromadzone przez towarzystwo w tym segmencie wynosiły 48,2 mld zł. Jarosław Wikaliński, prezes towarzystwa, podkreśla, że to właśnie odpływy z tego segmentu zaważyły na ujemnym grudniowym bilansie.
— Stabilność polskiego rynku kapitałowego została wyraźnie zachwiana za sprawą trybu wprowadzenia zmian w ordynacji podatkowej, a przede wszystkim poprzez samo opodatkowanie funduszy bez przeprowadzenia konsultacji ze środowiskiem TFI oraz przedsiębiorców i inwestorów. Pierwsze efekty obserwujemy w grudniowych danych dotyczących aktywów, ale myślę, że to nie koniec i można spodziewać się dalszych umorzeń w ramach funduszy dedykowanych, płynących szczególnie ze strony inwestorów zagranicznych.
Ale jeżeli inwestorzy są tak traktowani, to ciężko spodziewaćsię innej reakcji — komentuje Jarosław Wikaliński. W grudniu przyrost aktywów zanotował natomiast Skarbiec TFI. Co ciekawe, był on szczególnie wyraźny w przypadku funduszy dedykowanych. Na koniec grudnia wartość zgromadzonych w nich aktywów sięgnęła blisko 16 mld zł. To o 25 proc. więcej niż miesiąc wcześniej. Na koniec 2016 r. Skarbiec zarządzał aktywami netto o wartości 19,2 mld zł. W skali roku oznacza to wzrost rzędu 4,8 mld zł. Ale jak podkreśla Marek Rybiec, prezes towarzystwa, nie zawsze było kolorowo.
— Miniony rok podzielić można na dwa okresy: na trudne pierwsze półrocze, gdy mieliśmy do czynienia z odpływami z funduszy, oraz dobre drugie półrocze, z napływami i wzrostem wartości aktywów pod zarządzaniem funduszy skierowanych do szerokiego grona inwestorów — mówi Marek Rybiec. © Ⓟ
Mogło być gorzej
W porównaniu z pierwotną wersją projektu, zakładającą opodatkowanie wszystkich funduszy inwestycyjnych zamkniętych (FIZ), obecny kształt ustawy to i tak mniejsze zło. Od pierwszego stycznia 2017 r. odprowadzać podatek muszą tylko te FIZ, które czerpią zyski z udziałów w spółkach bez osobowości prawnej, uprawnionych do emisji papierów wartościowych (tzw. spółki transparentne). Wyłączone z opodatkowania są nadal niektóre dochody FIZ z aktywów innych niż spółki transparentne podatkowo, w tym np. zyski z nieruchomości.