Towarzystwo Ubezpieczeniowe Europa przegrało w pierwszej instancji kolejną sprawę indywidualną o unieważnienie dwóch polis z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym: Pareto II i Pareto Millenium II (akt XXV C 600/17). Sąd Okręgowy w Warszawie nakazał zwrot spadkobierczyni ubezpieczonego blisko 190 tys. zł plus ponad 127 tys. zł odsetek. Ubezpieczyciel nie komentuje sprawy. Podkreśla, że wyrok jest nieprawomocny, sugerując apelację.
Przyjrzeliśmy się sprawie bliżej, bo wyróżnia się na tle pozostałych. Mężczyzna w 2010 r. na podstawie pięciu oświadczeń przystąpił do dwóch różnych ubezpieczeń grupowych na życie i dożycie z możliwością inwestowania kapitału w takie fundusze, jak Pareto II i Pareto Millenium II (obecnie nie ma ich w ofercie ubezpieczyciela). Po dwóch latach od zakupu zmarł. W ramach 15-letnich umów ze składką regularną wpłacił na rachunek firmy łącznie ponad 301 tys. zł. Ubezpieczyciel wypłacił uposażonej małżonce (osobie imiennie wskazanej przez ubezpieczającego do wypłaty świadczenia) 1/3 tej kwoty. Świadczenia wyniosły łącznie 115873,50 zł, z czego 102960,50 zł to pieniądze zgromadzone na rachunkach inwestycyjnych. Kobieta domagała się jednak od firmy zwrotu reszty pieniędzy: ponad 189 tys. zł. Poszła do sądu i wygrała. Wyrok unieważniający umowy i nakazujący zwrot żądanych kwot wraz z odsetkami za zwłokę zapadł 16 listopada 2020 r.

Uzasadnienie
Sąd okręgowy unieważnił umowy z dwóch powodów. Nie spełniały one funkcji ochronnej, bo TU Europa nie ponosiło ryzyka ubezpieczeniowego. Uściślając: świadczenie za śmierć wynosiło zaledwie 1 proc. zainwestowanej składki plus wartość rachunku inwestycyjnego i wartość składek jeszcze niezainwestowanych, czego klient nie był w stanie oszacować na podstawie dostępnych dokumentów i informacji.
— W ustnym uzasadnieniu wyroku sąd podkreślił, że wyceny instrumentów strukturyzowanych, od których wartości zależała wysokość świadczeń ubezpieczeniowych, dokonywał podmiot powiązany z ich emitentem, według zasad nieznanych nawet TU Europa i na podstawie nieujawnionych czynników. TU Europa weryfikowało tę wycenę, jednak nie od samego początku — relacjonuje Mariola Tkaczyk, radca prawny z kancelarii LWB i pełnomocniczka powódki.
To już czwarty wyrok stwierdzający nieważność umów na koncie kancelarii LWB, z czego trzy się uprawomocniły.
— Istotne jest, że są to wyroki wydane w okresie ostatnich trzech miesięcy, w tym jeden we Wrocławiu, czyli siedzibie ubezpieczyciela — podkreśla prawniczka.
Dawid i Goliat
Orzecznictwo w sprawach o unieważnienie umowy ubezpieczenia z UFK przemawia jednak na korzyść TU Europa. Zakład ma na koncie (z ostatnich dwóch lat) blisko sześćdziesiąt wygranych spraw, niektóre wyroki są już prawomocne. Natomiast Kancelaria LWB prowadzi 55 spraw przeciwko Europie i Open Life’owi — w tym 52 indywidualne i trzy grupowe. Łącznie reprezentuje ponad tysiąc klientów firm ubezpieczeniowych. Jak twierdzi Anna Lengiewicz, wspólniczka kancelarii LWB, ciągle zgłaszają się nowe osoby, „które z pozwem czekały na zmianę orzecznictwa, na ukształtowanie się wrażliwości sądów na tę jawną niesprawiedliwość wyrażającą się w braku informacji o ryzykach w dokumentacji produktu”.
— Klienci powierzyli pieniądze Europie i Open Life’owi, zaś te pobierały z każdej wpłaconej składki około 24-26 proc. opłaty za zarządzanie. Efekt tego był w każdym znanym nam przypadku opłakany, bo kwoty na rachunkach klientów zmniejszały się o 40-70 proc., a z żadnego przekazanego klientowi dokumentu nie wynikało, że na nim spoczywa ryzyko tak dużej straty. Nie wiadomo, w co Europa i Open Life zainwestowały pieniądze klientów, dlaczego indeks podany w regulaminie rósł, a wartość rachunku konsumenta spadała, kto dokonywał wyceny aktywów i na jakich zasadach — mówi Anna Lengiewicz.