Sąd zajął się 160 mln zł, które utopiła Benefia

Dawid TokarzDawid Tokarz
opublikowano: 2021-10-19 20:00

Na start procesu nie stawił się żaden z czworga byłych menedżerów życiowego ubezpieczyciela, oskarżonych o karalną niegospodarność.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • Gdzie trafiło 160 mln zł w wyniku decyzji Tomasza T., byłego prezesa życiowego ubezpieczyciela Benefia (dziś Compensa) oraz jego współpracowników?
  • O co byli menedżerowie Benefii oskarżeni są w innej sprawie, toczącej się przed warszawskim sądem?
  • i jakie decyzje zapadły na pierwszej rozprawie w procesie, dotyczącym niegospodarności w tym towarzystwie ubezpieczeniowym?

Przed Sądem Okręgowym w Warszawie ruszył proces w jednej z największych afer polskiego rynku ubezpieczeniowego, o której jako pierwszy pisał „PB”. O popełnienie przestępstw niegospodarności i wyrządzenia Benefii (dziś Compensa Towarzystwo Ubezpieczeń na Życie Vienna Insurance Group) szkód majątkowych na łącznie ok. 160 mln zł prokuratura oskarża byłego prezesa ubezpieczyciela Tomasza T., byłych członków zarządu Przemysława M. i Krzysztofa K. oraz byłą pracownicę spółki Annę B. Cała czwórka, zgodnie nie przyznająca się do winy, nie stawiła się w sądzie, by wysłuchać aktu oskarżenia, odczytanego przez prokuraturę.

Miliony wypływały...

Zgodnie z aktem Tomasz T. i inni członkowie władz życiowego ubezpieczyciela w latach 2010-12 inwestowali nie po to, by zarobiła ich firma, ale… by dać zarobić innym. Śledczy zakwestionowali szereg inwestycji Benefii w obligacje i akcje notowanych kiedyś na GPW i NewConnect spółek Alterco oraz Progres Investment, a także powiązanych z nimi kapitałowo, osobowo lub biznesowo firm, takich jak Ferster Capital, Upturn, Millenium Finance i Korporacja Budowlana Dom.

Na podstawie opinii biegłego prokuratura uznaje, że poszczególne transakcje o wartości od 400 tys. zł do kilkudziesięciu milionów złotych były obarczone bardzo wysokim ryzykiem, niedostatecznie zabezpieczone i nieuzasadnione ekonomicznie. W przypadku największej z inwestycji, o wartości aż 40 mln zł, byłym szefom spółki w przestępstwie pomóc miała Anna B., czyli wieloletnia współpracowniczka Tomasza T., która dzięki jego decyzjom awansowała w Benefii ze stanowiska asystentki prezesa na funkcję dyrektora biura zarządu.

... a gang korzystał

To właśnie Tomasz T., przez wiele lat prezes życiowej Benefii, jest głównym oskarżonym w śledztwie. A to niejedyne jego problemy z prawem. W innym postępowaniu toczącym się przed warszawskim sądem oskarżony jest o założenie zorganizowanej grupy przestępczej, która w latach 2010-13 funkcjonowała wokół Progresu Investment (PI) i, zdaniem prokuratury, bezprawnie przejęła majątek kilku klientów tej spółki wart ponad 100 mln zł. Nie byłoby to możliwe bez wcześniejszego nielegalnego wytransferowania z Benefii do Progresu dziesiątek milionów złotych.

Nie w sądzie, a w Emiratach:
Nie w sądzie, a w Emiratach:
Tomasz T., były prezes życiowej Benefii, oskarżony w dwóch sprawach o kierowanie gangiem i niegospodarność na 160 mln zł, zasiada na ławach oskarżonych jedynie w znaczeniu metaforycznym. Na wyroki w swoich sprawach czeka bowiem w... Zjednoczonych Emiratach Arabskich, gdzie mieszka na stałe już od wielu lat.
GRZEGORZ KAWECKI

Tomasz T. równolegle był prezesem ubezpieczyciela i członkiem rady nadzorczej PI (a jak zeznał jeden z szefów tej spółki, jej pracownicy i współpracownicy określali go wręcz mianem „nadprezesa”). Oskarżonymi w tej drugiej sprawie są także Przemysław M., po odejściu z Benefii w latach 2012-14 prezes PI (prokuratura zarzuca mu pranie pieniędzy), oraz Anna B. (oprócz prania pieniędzy podejrzana jest o udział w gangu). Cała trójka i w tym postępowaniu nie przyznaje się do winy.

Pierwsza rozprawa w procesie dotyczącym niegospodarności w Benefii nie była długa. W związku z nieobecnością oskarżonych sąd jedynie oddalił wniosek obrońcy Krzysztofa K. o umorzenie sprawy oraz przychylił się do wniosku pełnomocników Compensy, by uchylić nałożony na oskarżonych zakaz kontaktowania się między sobą. Poszkodowany ubezpieczyciel liczy, że dzięki tej drugiej decyzji inny sąd odwiesi raczkujący dopiero proces cywilny, w którym Compensa domaga się odszkodowania od Tomasza T., Przemysława M. i Anny B. oraz Domu Maklerskiego Trigon, który pośredniczył przy transakcjach, podważonych przez prokuraturę (wszyscy pozwani odrzucają te roszczenia).