Giełdowi dystrybutorzy stali chętnie kupiliby wystawioną na sprzedaż firmę Sambud 2, ale po dobrej cenie. Czekają na szczegóły oferty.
Kupno Sambudu 2, krakowskiego dystrybutora stali, może być dla giełdowych firm z branży okazją do zajęcia pozycji lidera. Ich prezesi nie kryją, że są zainteresowani przejęciem, ale chcą zobaczyć warunki. Te mają być dostępne na przełomie września i października.
Pieniądze są
— Rozmawiamy na temat przejęcia różnych podmiotów. Jeśli propozycja dotycząca Sambudu 2 będzie atrakcyjna, złożymy ofertę. Środki będziemy mieć z nowej emisji — mówi Wojciech Rybka, prezes i akcjonariusz Drozapolu-Profil.
Ta firma od dawna pracuje nad budową dużej grupy dystrybucyjnej dzięki konsolidacji.
— Sambud 2 pasowałby do naszej grupy. Jesteśmy nim zainteresowani, ale oczywiście musimy poznać cenę i przeanalizować potencjalne efekty synergii — twierdzi Jerzy Bernhard, prezes Stalprofilu.
Jego zdaniem, wartość transakcji powinna oscylować między 50 a 100 mln zł. Stalprofil na transakcję mógłby znaleźć własne środki, uzupełniając je kredytem albo emisją.
Znaki zapytania
Przed rozpoczęciem negocjacji prezesi chcą jednak poznać kilka szczegółów, m.in. czy sprzedawane jest całe przedsiębiorstwo czy tylko jego część. Ale nie tylko...
— Dlaczego w ogóle Sambud 2 jest sprzedawany? Firma szybko się rozwija i bardzo dużo inwestowała. Tymczasem jej właściciele, grupa osób prywatnych, chcą wyjść ze spółki — zauważa Jerzy Bernhard.
Zastanawia się, czy akcjonariusze mogli dostrzec jakieś zagrożenia dla dalszej działalności Sambudu 2.
— Na rynku jest ciasno. Może uznano, że dla nich nie wystarczy miejsca — mówi prezes Stalprofilu.
Właściciele Sambudu 2 tłumaczą, że chcą go sprzedać z powodów osobistych i zdobyć kapitały na inwestycje w innych sektorach.
Kupna nie bierze pod uwagę Stalexport.
— Sami uruchomiliśmy proces sprzedaży części naszej firmy zajmującej się dystrybucją stali — wyjaśnia Mieczysław Skołożyński, wiceprezes Stalexportu.
Sambud 2 ma dobrą opinię.
— To prężna firma o dużych obrotach — mówi Wojciech Rybka.
— To dobra firma, która dynamicznie się rozwija. Ale wyniki są zastanawiające. Z tego, co pamiętam, przy ponad 500 mln zł obrotów miała w 2005 r. kilkumilionową stratę — dodaje Jerzy Bernhard.