- Samorząd Miasteczka Śląskiego oraz związki zawodowe działające w tamtejszej Hucie Cynku są zaniepokojone o przyszłość zakładu i oczekują od Skarbu Państwa szybkich działań i jasnych deklaracji w tej sprawie. Resort skarbu uspokaja, że proces naprawczy w hucie będzie kontynuowany.
Sytuację wokół huty przedstawiciele związków i samorządu, wspierani przez posła PO Tomasza Głogowskiego, przedstawili w czwartek w Katowicach. Ich zdaniem, niejasna polityka resortu skarbu wobec zakładu może zablokować przyjęcie wynegocjowanego już układu z wierzycielami i spowodować upadek huty, skutkujący utratą 1,2 tys. miejsc prac.
äApelujemy, aby minister skarbu przedstawił wizję przyszłości huty oraz doprowadził do zawarcia układu z wierzycielami, tym bardziej, że jednym z największych są zakłady koksownicze w Zabrzu, również należące do Skarbu Państwaö ľ powiedział pos. Głogowski.
Zadłużona na blisko 70 mln zł Huta Cynku, jedna z największych w Europie, ma ok. 150 wierzycieli. Oprócz koksowni z Zabrza (ok. 28 mln zł) są to m.in. banki oraz samorząd. Plan zakłada redukcję zobowiązań o 20 proc., a w przypadku koksowni ľ zamianę części długu na akcje. Bieżąca sytuacja huty jest dobra ľ do końca maja wypracowała ok. 10,5 mln zł zysku.
Związkowcy są zaskoczeni niedawnym odwołaniem kierującego hutą od ponad 11 lat prezesa spółki, tym bardziej, że stało się to na finiszu przygotowań do przyjęcia układu z wierzycielami. Jednocześnie odwołano radę nadzorczą, która ukonstytuuje się dopiero za jakiś czas. Przedstawiciele związków uważają, że oznacza to zablokowanie układu i groźbę upadłości, a decyzje Skarbu Państwa oceniają jako niezrozumiałe.
W biurze prasowym resortu Skarbu Państwa poinformowano w czwartek PAP, że upłynęła kadencja prezesa huty i nie został on powołany na kolejną. Podejmując taką decyzję resort skorzystał ze swoich uprawnień właścicielskich. Ustępujący zarząd otrzymał skwitowanie z wykonania obowiązków. Najpierw, po upływie kadencji, odwołani zostali trzej członkowie zarządu, a dwa tygodnie później prezes. Nowego wyłoni w konkursie rada nadzorcza.
Według Ministerstwa Skarbu Państwa, zmiany kadrowe w żaden sposób nie wpłyną negatywnie na sytuację huty, a układ z wierzycielami nie jest zagrożony. Wolą właściciela ľ jak podało biuro prasowe ľ jest dokończenie działań naprawczych. Równolegle nowy zarząd ma przygotować strategię działania firmy w kolejnych latach, którą przedłoży w ministerstwie.
Sytuacja huty niepokoi burmistrza Miasteczka Śląskiego, Stanisława Wieczorka. äJeżeli rząd nie umie pomóc, to niech przynajmniej nie przeszkadzaö ľ powiedział burmistrz, komentując zawirowania kadrowe w okresie poprzedzającym przyjęcie układu.
Dodał, że po pierwszym półroczu huta winna jest miastu ok. 2,1 mln zł; rocznie zakład powinien wpłacać do miejskiej kasy 4,2 mln zł. Roczny budżet 7,5-tysięcznego Miasteczka Śląskiego to ok. 16 mln zł, a bez subwencji i dotacji ok. 12 mln zł. äWpływy z huty to 30 proc. dochodów, a brak 15 proc. to bardzo poważny ubytekö ľ podkreśla burmistrz. Liczy on na szybkie wyjaśnienie sprawy przyszłości huty, w której pracuje ok. 0,5 tys. mieszkańców miasta.