Ułożeniem rankingu zajął się Marek Wójcik, dyrektor Związku Powiatów Polskich (ZPP).

- Na całość rzecz jasna można spojrzeć z przymrużeniem oka, ale drżyjcie ministrowie… za rok ranking powtórzymy – deklaruje samorządowiec.
Do grona prosamorządowch ministrów Marek Wójcik zaliczył Władysława Kosiniaka-Kamysza (minister pracy „konsekwentnie pokonuje problemy nie dające się dotąd rozwiązać”), Elżbietę Bieńkowską (szefowa resortu rozwoju to „sojusznik samorządów terytorialnych w tworzeniu warunków dla wdrażania funduszy europejskich”) oraz ministra cyfryzacji i administracji Michała Boniego (za „szacunek dla partnerów samorządowych, (…), ale też i za uznanie w dyskusjach argumentów merytorycznych oraz umiejętność – coraz rzadszą niestety – posypania głowy popiołem, kiedy strona rządowa popełniała błędy”).
Na dole rankingu znalazło się czterech ministrów, w tym Jacek Rostowski, który zajął – zdaniem Marka Wójcika – „niekwestionowane ostatnie miejsce”. Dlaczego? O tym więcej na stronie ZPP...