Rozszerzona odpowiedzialność producenta (ROP) to mechanizm postulowany w tzw. pakiecie odpadowym, czyli ostatniej nowelizacji dyrektyw związanych z rynkiem odpadów w Unii Europejskiej. Polska — tak jak inne kraje — powinna wdrożyć go do swojego systemu prawnego. Mechanizm, mówiąc w uproszczeniu, obciąży finansowo firmy, które wprowadzają na rynek opakowania, zwłaszcza plastikowe. Dotyczy to ogromnej liczby producentów, zwłaszcza wytwórców żywności.

— Jednym z kluczowych elementów systemu ROP jest zapewnienie udziału producentów we współfinansowaniu zagospodarowania odpadów opakowaniowych, które znajdują się w odpadach komunalnych odbieranych od mieszkańców w ramach systemów gminnych — informuje Bartłomiej Traczyk z wydziału komunikacji medialnej w Ministerstwie Środowiska.
Po spotkaniu wiceministra Sławomira Mazurka z grupą przedsiębiorców znane są już wstępne założenia — rynek odpadów będzie miał regulatora.
— Rozważane jest wyznaczenie regulatora w ramach istniejącej struktury administracji publicznej — informuje Bartłomiej Traczyk.
Regulator będzie ustalać stawki opłat, jakie będą ponosić przedsiębiorcy. Opłaty będą prawdopodobnie zróżnicowane ze względu na rodzaj materiału, z którego wykonane jest opakowanie, jego przydatność do recyklingu i wpływ na zaśmiecanie środowiska. Cześć opłat będzie trafiać do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, który podzieli się nimi z gminami. Druga część opłat zasili organizacje odzysku, które zajmują się zbieraniem odpadów (m.in. w ramach systemu kaucyjnego w centrach handlowych) oraz ich przetwarzaniem. Z wyliczeń Krajowej Izby Gospodarczej wynika, że opłaty związane z ROP mogą zasilić budżet państwa i samorządów kwotą 2 mld zł.