Samotnik z boku hip-hopu

Robert Rybarczyk
opublikowano: 2022-06-10 14:15

Producent muzyczny wielu cenionych raperów, w tym Chady, legendy polskiej sceny, obecnie kieruje giełdową spółką Play2Chill, tworzącą gry komputerowe.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Mówisz raper, myślisz: hajs, kobiety, używki, melanże, koncerty, szybkie fury, złote rolexy i łańcuchy, Gucci, Louis Vuitton, drogie hotele, szampan Moet… Polski hip-hop na klipach z YouTube’a nie kojarzy się z wiceprezesem spółki giełdowej, stałą pracą w określonych godzinach, rodziną. Jak żyć w takim dysonansie poznawczym? Jak pogodzić tak różne i niepasujące do siebie światy: asystemowy, kontrkulturowy z kapitalistycznym korpoładem?

Podobieństwa:
Podobieństwa:
Moje zawodowe życie producenta muzycznego wcale tak bardzo się nie różni od życia pana wiceprezesa. W obu przypadkach kluczowa jest poukładana praca, wytrwałość. A także świadomość, że na osiągnięcie celu można pracować długo w ciszy – mówi Paweł Flanc, wiceprezes Play2Chill.
MAREK WISNIEWSKI

– Jestem świadomy, że dzisiejszy hip-hop to ten cały blichtr. Nastąpiła zmiana pokoleniowa, dla 20-latków wszystko musi być szybko, kolorowo, dużo, drogo. Ci ludzie zajęli się muzyką. Niestety rozmyło to jej pierwotny przekaz, spłyciło. Ja wychowałem się na hip-hopie lat 90. Chociaż dzisiaj dużo tamtych numerów brzmi śmiesznie, to jednak między kulawymi rymami czuć było przekaz. Dzisiaj tego nie ma. To już nie mój hip-hop. Jestem szczęściarzem, że wciąż mogę spełniać się muzycznie, tyle że w branży gamingowej. Miło wspominam imprezy na backstage’u, aftery w hotelach, złote płyty wręczane na scenie, sesje nagraniowe, podpisywanie płyt, wywiady. Bardziej jednak cenię chwilę, kiedy usłyszałem bit, który stworzyłem w małym mieszkanku, zagrany na dużej scenie w wykonaniu orkiestry dyrygowanej przez Jimka [kompozytor Radzimir Dębski – red.]. Lub gdy odbierałem telefony od raperów, na których muzyce się wychowałem, z propozycją współpracy. Moje zawodowe życie producenta muzycznego wcale tak bardzo się nie różni od życia pana wiceprezesa. W obu przypadkach kluczowa jest poukładana praca, wytrwałość. A także świadomość, że na osiągnięcie celu można pracować długo w ciszy. Dla mnie hip-hop to nie metki, używki, melanże. To brzmienie, praca przy samplerze, klawiszach, aranżacje, sesje studyjne, digging [wyszukiwanie – red.] płyt – mówi Paweł Flanc, wiceprezes Play2Chill.

Skandal, Chada, Syn Bogdana

Marzec 2012 r.:
Marzec 2012 r.:
Koncert zespołu High End Projekt (support Chady) w warszawskim klubie Urban Garden.
archiwum prywatne

Wytwórnia Asfalt Records, która dwa lata temu dokonała reedycji świętego Graala nadwiślańskiego hip-hopu, czyli albumu „Skandal” Molesty z roku 1998: „Prekursorzy rapu ulicznego. Grupa powstała w 1995 r. z inicjatywy Piotra Więcławskiego (Vienio) i Pawła Włodkowskiego (Włodi). Płyta uważana za pierwszą polską produkcję hardcorowo-uliczną. Byli tymi, którzy rozpoczęli ten kierunek w polskim hip-hopie. Wiele tekstów i utworów na stałe wpisało się w polską kulturę hip-hop (każdy fan zna utwory „Sie żyje”, „Xeroboj”, „Wiedziałem, że tak będzie”)”. Do trzech kawałków na tej płycie rapował Chada.

– W 2013 r. Chada nie wrócił z przepustki do więzienia. Był poszukiwany przez policję w całym kraju, ale nie powstrzymało go to przed pracą nad nową płytą. Nie wdając się w szczegóły, stworzyliśmy razem „Stan gotowości” na jego płytę „Syn Bogdana” – wspomina wiceprezes Play2Chill.

Po chwili wymienia raperów z podziemia i z legalnego nurtu, z którymi współpracował.

– W mojej rodzimej Ostrołęce potrzeba było bitów. I tak w 1998 r. znalazłem dla siebie beatmaking. Słuchałem bitów didżejów Premiera, 600 Volt. Zacząłem samplować płyty winylowe na gramofonie Unitry. Robiłem skrecze, bawiąc się przyciskami play i pauza na kaseciaku i składałem to w prostym programie Magix Music Maker 3.11. Nagrywaliśmy pierwsze numery na mikrofonach komputerowych. Pierwsze klawisze za 600 zł kupiłem dopiero w 2008 r. Pozwoliły mi na rozwój. Wyprodukowałem dzięki nim sporo płyt, łącznie ze złotymi. Do dzisiaj się uśmiecham, gdy widzę liczbę wyświetleń pod numerami, które stworzyłem na małej klawiaturze, siedząc w mieszkaniu na czwartym piętrze przy ul. Gorbatowa w Ostrołęce – mówi Paweł Flanc.

Listopad 2011 r.:
Listopad 2011 r.:
Koncert zespołu High End Projekt (support Chady) w klubie Fort United 22 w Warszawie.
archiwum prywatne

W 2009 r. poznał Tomka Rózieckiego (obecnie prezes Play2Chill), również z Ostrołęki. Wydali trzy płyty: nielegalną Ruziel/Fleczer i dwie legalne jako High End. W międzyczasie produkował sporo płyt, zarówno wydawnictw oficjalnych, jak i podziemnych. W 2010 r. odezwał się Rufuz i stworzyli kawałek „Xywki i Podwórka”. Położył bit na płytę Weno „All in All” w remiksie „Wybacz mi kotku” z gościnnym udziałem FXN-a, Hawaja i Młodego M. Potem współpracował z Solarem i Białasem. Odezwał się też Miuosh. Że słyszał jego remiks numeru Bisza i chciałby go do siebie na płytę. Ten bit pojawił się w „Rio” z płyty „Pan z Katowic” w 2014 r.

Wysłał bit do polskiej raperki WdoWy, czego rezultatem była wspólna epka „Listopad”. Zremiksował „Witamy w mieście 2” z płyty Kobry z gościnnym udziałem Bezczela, Bonsona, Braddu, Dioxa HiFi, Kroolika Underwooda, Oldasa, Tetrisa, VNM-a. Wyprodukował dwa numery na płytę Onara i Miuosha „Nowe Światło” – „Kato x Wwa” i „Wrosłem w to”.

Dzięki pojawianiu się na płytach znanych raperów, sprzedawał bity w ogromnych ilościach podziemnym artystom. Nadszedł 2014 r., jeszcze bardziej wymagający. Miuosh zaproponował, by został producentem wykonawczym „Pana z Katowic”. To na tej płycie pojawiły się dwa jego ulubione bity do „Corony” i „Krawędzi”. Wyprodukował także Miuosha „Wizje” z samplem „Noc komety” Budki Suflera. W międzyczasie wytwórnia Step Records zaprosiła go do współpracy przy utworze na ich składance „Rap Najlepszej Marki”. Onar z Płomienia 81 poprosił o bity na płytę „Autodestrukcja”. Rok 2014 to też płyta Olsena i Fu „Kameleon II”, praca nad albumem „Sen koszmarny”, tworzenie bitów w hotelu z HST i Joką z Kalibra 44. Sześć produkcji uzyskało status złotych płyt. W 2015 r. chciał zwolnić. Ale wtedy właśnie z Miuoshem wydali album „Ulice Bogów”.

– Najbardziej wymagająca płyta w mojej karierze. Zamknęliśmy się w studiu w Katowicach. Zarejestrowaliśmy perkusję, gitarę, skrecze. Nagraliśmy w międzyczasie klip do „Brud i tusz” z gościnnym udziałem Kasi Golomskiej z Lilly Hates Roses. Pojechaliśmy do Warszawy, by zarejestrować wokale w studiu. Bit do utworu „Wizje” opartym na samplu Budki Suflera skończyłem tej samej nocy. Miuosh w tym czasie spał w pokoiku mojej córki. Rano mieliśmy umówioną sesję nagraniową. W trakcie prac nad tą płytą przeprowadziłem się do nowego mieszkania. Akcje marketingowe były dopiero przed nami – wspomina Paweł Flanc.

Ze zwolnienia tempa nic nie wyszło. Współpracował z Pelsonem nad utworami „Mury i Mosty” i „Znaki szczególne” z gościnnym udziałem Grizzliego. Ponadto z Emasem stworzyli „Into the wild” na album „Pięć Minut” dla QueQuality. Wyprodukował kilka remiksów na jubileuszowy album Miuosha „XV”. Dodatkowo dorzucił numer „Uderzenie”, który okazał się hitem.

Kontrowersja może zwiększyć zasięgi

Wspomnienia:
Wspomnienia:
Nagrywaliśmy pierwsze numery na mikrofonach komputerowych. Pierwsze klawisze za 600 zł kupiłem dopiero w 2008 r. Pozwoliły mi na rozwój. Wyprodukowałem dzięki nim sporo płyt, łącznie ze złotymi. Do dzisiaj się uśmiecham, gdy widzę liczbę wyświetleń pod numerami, które stworzyłem na małej klawiaturze, siedząc w mieszkaniu na czwartym piętrze przy ul. Gorbatowa w Ostrołęce – mówi Paweł Flanc.
MAREK WISNIEWSKI

Dopiero rok 2017 przyniósł spowolnienie działań muzycznych. Głównie dlatego, że razem z Tomaszem Rózieckim i Pawłem Brągoszewskim postanowili stworzyć grę. Muzycznie była jeszcze praca nad numerem „Klub” Zipery z gościnnym udziałem Nataszy Urbańskiej. Wyprodukował utwór „Miasto Marzeń” dla Miuosha na samplu Bajmu. Jego ostatnim oficjalnie wydanym numerem jest „$ class” Otsochodzi z 2020 r.

– Teraz, jeśli już siadam do klawiszy czy samplera, to tylko w celu skomponowania bitu, muzyki do gry, którą tworzymy w naszej firmie – przyznaje.

Teledysk:
Teledysk:
Paweł Flanc na planie klipu zespołu High End Projekt z debiutanckiej płyty #1 dla wytwórni MyMusic. Warszawski Tarchomin, 2011 r.
archiwum prywatne

Jaki jest profil gier Play2Chill, dla kogo jest np. „Far North Survival” – w demo widać polarnika, który najpierw pałką ogłusza, a potem sprawia fokę i wykrawa z niej organy na obiad. Bohater gry realistyczne zabija też wieloryby i niedźwiedzie polarne. Albo „The Headsman”, gra o pracy kata w średniowieczu: „wymierzaj kary, używaj dyb, chłoszcz, wieszaj i ścinaj! Zadawaj pytania później”. Tortury, egzekucje…

– Kontrowersja może zwiększyć zasięgi. W przypadku „Far North Survival” nie było naszym celem wzbudzenie negatywnych reakcji osób wrażliwych na krzywdę zwierząt. Nie było skarg z zarzutami o brutalność. Razem ze studiem FrogVille Games chcemy po prostu oddać realizm, zmagania samotnego człowieka na dalekiej północy z przeciwnościami losu, z pogodą, niebezpiecznymi zwierzętami, głodem. „The Headsman” nie jest kontynuowany. Postanowiliśmy się skupić na lepiej rokujących tytułach. Ale planując tę grę, w odróżnieniu od „Far North Survival”, liczyliśmy na wzbudzenie kontrowersji. Faktycznie mieliśmy dużo próśb o komentarz w tej sprawie. Ale wbrew pozorom motywem przewodnim gry nie miało być wykonywanie egzekucji. Kat w tamtych czasach zajmował się pracami, które nie przynosiły chluby, jednak były niezbędne. Usuwał martwe zwierzęta z ulic, pobierał podatki, dbał o porządek w mieście. Dlatego sama gra miała być czymś szerszym niż ścinanie głów – tłumaczy wiceprezes.

Tytuły proponowane przez Play2Chill są grami z segmentu indie premium. Obecnie pracują nad „Rally Mechanic Simulator, Aztecs: The Last Sun” oraz „Far North Survival”. Wersja gry strategicznej „Bugvasion TD” na platformę Nintendo Switch jest prawie skończona. Chcą zdywersyfikować portfolio, by zainteresować grami jak najwięcej odbiorców.

Pięć milionów

Sam o sobie:
Sam o sobie:
Paweł Flanc mówi, że jest domatorem i… samotnikiem trzymającym się z boku hip-hopu.
MAREK WISNIEWSKI

Wszyscy wieszczą zbliżającą się recesję w gospodarce. 13 maja 2022 r. pakiet akcji wiceprezesa spółki giełdowej Play2Chill był wart niemal milion złotych.

– Nie sprzedałem ich, gdy były warte ponad 5 mln zł, nie sprzedam teraz. Wierzę w projekty, nad którymi pracujemy w Play2Chill. Zarówno w te ogłoszone, jak i te, które dopiero negocjujemy. Dla mnie oczywistą sprawą jest, że w świetle zbliżającej się recesji jedyne, czego możemy być pewni, to własna praca i jej rezultat – twierdzi Paweł Flanc.

W najbliższym czasie zamierzają zdobyć partnerów wydawniczych, którym chcą zaproponować niektóre gry. Oprócz zapowiedzianych tytułów pracują nad projektem wykraczającym dalej niż gry. To jednak wciąż wczesny etap negocjacji, więc nie zdradzają szczegółów. Ostatnio zespół się powiększył, a nowi pracownicy zasilili działy odpowiedzialne za „Aztecs: The Last Sun, Rally Mechanic Simulator” i utrzymanie „Motorcycle Mechanic Simulator 2021”.