Sankcje, które kraje Zachodu nałożyły na ropę z Rosji, znacznie zmniejszyły dochody Moskwy z jej sprzedaży. W efekcie miliardy dolarów trafiły do firm spedycyjnych i rafineryjnych - informuje Reuters.
Większość beneficjentów sankcji to spedytorzy i przetwórcy ropy m.in. z Chin, Indii i Zjednoczonych Emiratów Arabskich — dowiedział się Reuters od anonimowych rozmówców powiązanych m.in. z bankami.
Import rosyjskiej ropy do Indii osiągnął w ostatnich tygodniach poziom 1,25 mln bpd (baryłek dziennie), co uwzględniając specjalne upusty, jakimi kusi Rosja, pozwala to azjatyckiemu gigantowi zaoszczędzić ponad 500 mln USD miesięcznie na surowcu.
Chiny w okresie od kwietnia 2022 r. do stycznia 2023 r. importowały ponad 1,8 mln bpd — powiedziała Reutersowi Emma Li, analityczka w Vortexa Analytics. Według obliczeń Reutersa, chińscy rafinerzy oszczędzili dzięki temu około 5,5 mld USD.
Żadna z firm de facto nie narusza sankcji — twierdzą źródła agencji. Wojna w Ukrainie wywołana przez Rosję trwa już rok, ale większość eksportu ropy z tego kraju pozostała stosunkowo stabilna mimo ograniczeń nałożonych przez Zachód.
Cena ropy Brent spadła do około 80 USD za baryłkę w ciągu roku. W marcu 2022 r., czyli niedługo po zaatakowaniu Ukrainy przez Rosję, wyniosła rekordowe 139 USD. Przed 24 lutego ubiegłego roku oscylowała między 65 a 85 USD.
Po nałożeniu limitu cenowego na rosyjską ropę na poziomie 60 USD przez G7 przychody Moskwy z eksportu ropy spadły w styczniu 2023 r. o 40 proc. w stosunku do tego samego okresu rok wcześniej — wynika z danych rosyjskiego ministerstwa finansów.
Pod koniec stycznia rosyjskie firmy naftowe oferowały nabywcom m.in. w Indiach i Chinach rabaty na surowiec w wysokości od 15 do 20 USD za baryłkę. Skorzystało na tym co najmniej dziesięciu handlowców.
