Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow przyznał, że wprowadzone za inwazję na Ukrainę sankcje sprawią problemy, ale zostaną rozwiązane. Pomóc ma w tym między innymi prowadzona od dłuższego już czasu kampania mająca na celu zmniejszenie zależności od importu.
Z kolei zdaniem rosyjskiego ministerstwa gospodarki, ogromną szansą na zredukowanie skutków sankcji jest zwiększenie ekspozycji na Azję.
Zacieśniamy nasze stosunki handlowe i gospodarcze z krajami azjatyckimi. Z sankcjami żyjemy od 2014 r. Retoryka niektórych naszych dotychczasowych zagranicznych partnerów była taka, że od dawna byliśmy gotowi na potencjalne nowe utrudnienia napisał resort w oświadczeniu.
Z punktu widzenia geopolityki największym problemem byłoby mocne zbliżenie na osi Moskwa-Pekin, zarówno z politycznego, militarnego, jak i gospodarczego punktu widzenia. Choć oba kraje są ogromną konkurencją dla siebie nawzajem i to na różnych polach, mają jednak wspólnego „wroga”.
Według danych chińskiej Generalnej Administracji Celnej, obroty między Państwem Środka a Rosją osiągnęły w 2021 r. rekordową wartość 146,88 mld USD, rosnąc o 35,8 proc. względem 2020 r.
Jak wynika z danych opublikowanych przez portal Asia Nikkei, handel między obiema krajami wzrósł o 167% od 2010 r., przy czym największy progres nastąpił w ciągu ostatnich kilku lat. Wzrost wymiany handlowej był wspierany przez szereg megaprojektów energetycznych, takich jak gazociąg Power of Siberia-1 o wartości 55 mld USD, gazociąg Wschodnia Syberia-Pacyfik o wartości 25 mld USD oraz zakład przetwarzania gazu Amur o wartości 13 mld USD.
W 2021 r. Chiny odpowiadały za około 18 proc. całkowitego obrotu handlowego Rosji, co czyniło z nich czołowego partnera Moskwy od ponad dekady. Natomiast udział Rosji w obrotach handlowych Chin wynoszących 6,51 bln USD wyniósł nieco ponad 2 proc.
Strony zakładają, że do 2024 r. wymiana handlowa przekroczy pułap 200 mld USD.