
Olaf Scholz nazwał działania podejmowane przez prezydenta Rosji – Władimira Putina próbą szantażowania zarówno jego kraju, jak i jego partnerów w regionie. – Rosja mogłaby dostarczyć gaz, gdyby tylko chciała – powiedział Scholz podczas środowego wystąpienia w izbie niższej parlamentu - Bundesrat.
Jego zdaniem, gotowa i sprawna turbina do Nord Stream 1 znajduje się w Niemczech, a Gazprom PJSC musi po prostu poprosić o jej dostarczenie.
- Rosja nie chce dostarczać gazu, ponieważ chce nas i naszych europejskich sąsiadów szantażować brakiem dostaw i wysokimi cenami gazu oraz rozdzielić – powiedział kanclerz Niemiec.
Szef rządu mówił, że kraj musi jak najszybciej uniezależnić się od tak niewiarygodnego dostawcy. Takie działanie jest potrzebne by Niemcy mogły być suwerennym i niezależnym krajem – mówił w czasie swojego wystąpienia szef rządu.
Niemcy stoją aktualnie przed widmem braku surowców potrzebnych do produkcji energii, co może wywołać konieczność jej racjonowania. Koalicyjny rząd ogłosił w ostatnich dniach tzw. trzeci pakiet pomocowy o wartości 65 mld EUR, podnosząc łączną kwotę pomocy do prawie 100 mld EUR.
Rząd wspiera również wysiłki Unii Europejskiej mające na celu opodatkowanie tak zwanych „nieoczekiwanych zysków”, ponieważ rosnące zarobki niektórych firm energetycznych podsycają publiczne oburzenie. - Zgarniemy te miliardy dolarów w przypadkowych zyskach. W ten sposób zyskujemy możliwość znacznego odciążenia obywateli, jeśli chodzi o ceny energii elektrycznej – powiedział Scholz.