Sędzia Jóźków - nadzieja w NSA

Jarosław Królak
opublikowano: 2004-03-25 00:00

Ministerstwo Sprawiedliwości odmówiło interwencji w tzw. sprawie sędzi Ewy Wrzesińskiej-Jóźków. Dlaczego?

— Nie mamy podstaw prawnych do zajęcia się tą sprawą. Ministerstwo Sprawiedliwości nie sprawuje żadnych funkcji nadzorczych nad sądami administracyjnymi. Takie kompetencje ma wyłącznie prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego — wyjaśnia Marek Sadowski, wiceszef resortu.

Tak odpowiedział na interpelację posła Adama Szejnfelda (PO) oraz apel Ireny Rej, prezes Farmacji Polskiej w sprawie Ewy Jóźków, sędzi NSA.

Branża farmaceutyczna walczy o odsunięcie jej od orzekania w NSA w sporach importerów leków z fiskusem. Konflikt dotyczy rzekomego zawyżania wartości celnej importowanych leków na skutek nieuwzględniania rabatów od zagranicznych producentów. Mogło to wpływać na wysokość refundacji. Resort zdrowia szacuje, że budżet stracił nawet 5 mld zł.

Problem w tym, że Ewa Jóźków, będąc wiceprezesem GUC, wydała niekorzystną dla firm interpretację przepisów celnych, którą stosują organy celno-skarbowe. Teraz jest sędzią NSA i rozpatruje odwołania importerów leków, czyli bada zgodność z prawem wydanej przez siebie interpretacji. Wszystkie firmy przegrywają.